Zamknij

Dodaj komentarz

Niech się nie trwoży serce wasze

ks. Sławomir Korona 09:34, 02.11.2025 Aktualizacja: 09:38, 02.11.2025
Skomentuj Niech się nie trwoży serce wasze Niech się nie trwoży serce wasze

Słowa Ewangelii według Świętego Jana (J 14,1 - 6):

Jezus powiedział do swoich uczniów:

«Niech się nie trwoży serce wasze. Wierzycie w Boga? I we Mnie wierzcie! W domu Ojca mego jest mieszkań wiele. Gdyby tak nie było, to bym wam powiedział. Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem. Znacie drogę, dokąd Ja idę».

Odezwał się do Niego Tomasz: «Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?»

Odpowiedział mu Jezus: «Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie».

[ZT]57737[/ZT]

Komentarz do Ewangelii:

We Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych - tradycyjnie nazywane Dniem Zadusznym - Kościół zaprasza nas, by spojrzeć na tajemnicę śmierci nie przez pryzmat lęku, lecz w świetle wiary i nadziei. To dzień głębokiej pamięci, wdzięczności i miłości wobec tych, którzy odeszli, ale też dzień umocnienia wiary w życie wieczne. Ewangelia, którą czytamy tego dnia, to słowa Jezusa wypowiedziane w Wieczerniku, tuż przed Jego męką. W chwili, gdy uczniowie czują niepokój i zbliżające się rozstanie, Jezus mówi do nich słowa, które są jak balsam dla serca: słowa obietnicy, pokoju i nadziei.

„Niech się nie trwoży serce wasze” – to pierwsze zdanie tej Ewangelii, a zarazem najczulsze pocieszenie, jakie może usłyszeć człowiek. Jezus zna ludzkie serce – wie, jak bardzo boi się utraty, jak trudno pogodzić się z odejściem ukochanych osób. Nie mówi jednak: „Nie bójcie się śmierci”, lecz „Niech się nie trwoży wasze serce”. To nie tyle zakaz lęku, co zaproszenie do zaufania. Chrystus nie obiecuje życia bez cierpienia, lecz obecność pośród cierpienia.

Wiara w Boga i w Chrystusa to nie ucieczka od bólu, lecz świadome powierzenie się Temu, który przeszedł przez śmierć i ją zwyciężył. W Nim śmierć nie ma ostatniego słowa. Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych jest więc świętem nadziei – nadziei, która rodzi się ze zmartwychwstania Jezusa.

„W domu Ojca mego jest mieszkań wiele” – te słowa otwierają przed nami perspektywę nieba nie jako odległego miejsca, ale jako domu. Dom to przestrzeń bezpieczeństwa, bliskości, miłości. Jezus zapewnia, że w domu Ojca jest miejsce dla każdego, że nikt nie zostanie pominięty. To Ewangelia otwartości i miłosierdzia – Ewangelia Boga, który przygotowuje miejsce dla swoich dzieci.

[ZT]57713[/ZT]

Jezus nie odchodzi, by nas zostawić, ale by nas uprzedzić. Jego „odejście” – śmierć i zmartwychwstanie – jest drogą przygotowania miejsca w niebie. Można powiedzieć, że Jezus jest Tym, który urządza nasz dom w wieczności, abyśmy, gdy przyjdzie nasza godzina, mogli wejść do gotowej przestrzeni miłości.

W Dzień Zaduszny wspominamy naszych zmarłych z wiarą, że oni również są w drodze do tego domu. Być może potrzebują jeszcze oczyszczenia, może wciąż dojrzewają do pełni miłości, ale już są w rękach Boga, w przestrzeni Jego miłosierdzia. Nasza modlitwa za zmarłych staje się wówczas uczestnictwem w trosce Jezusa, który nie przestaje przygotowywać im miejsca.

Tomasz pyta: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz; jak możemy znać drogę?”. To pytanie płynie z ludzkiego doświadczenia – z tęsknoty i niewiedzy wobec tajemnicy śmierci. Każdy, kto utracił bliską osobę, w pewien sposób powtarza słowa Tomasza: „Dokąd oni odchodzą? Czy naprawdę ich zobaczę?”. Jezus nie daje szczegółowego opisu nieba, nie tłumaczy tajemnicy. Daje coś więcej – siebie samego: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem”.

W tych słowach zawiera się całe przesłanie nadziei. Jezus nie tylko pokazuje, gdzie jest Ojciec, On sam jest drogą do Niego. Nie tylko głosi prawdę o życiu wiecznym, ale sam jest tą Prawdą, która nadaje sens istnieniu. Nie tylko obiecuje życie, ale sam jest Życiem – i w Nim życie naszych zmarłych trwa.

Dlatego Dzień Zaduszny to nie tylko czas wspomnień, ale i czas zaufania. Chrześcijańska wiara nie kończy się na cmentarzu. Ona zaczyna się tam, gdzie człowiek z lęku o śmierć przechodzi do nadziei na spotkanie z Bogiem.

W tym świetle modlitwa za zmarłych staje się nie tyle smutnym obowiązkiem, co wyrazem miłości, która przekracza granice śmierci. Bo w Chrystusie śmierć została zwyciężona – a my żyjemy w obietnicy, że tam, gdzie On jest, i my będziemy.

Dołącz do nas na Facebooku!Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i fotorelacje. Jesteśmy tam, gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!
(ks. Sławomir Korona)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu bilgoraj.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%