Było to przed Świętem Paschy. Jezus, wiedząc, że nadeszła godzina Jego, by przeszedł z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował.
W czasie wieczerzy, gdy diabeł już nakłonił serce Judasza Iskarioty, syna Szymona, aby Go wydał, Jezus, wiedząc, że Ojciec oddał Mu wszystko w ręce oraz że od Boga wyszedł i do Boga idzie, wstał od wieczerzy i złożył szaty. A wziąwszy prześcieradło, nim się przepasał. Potem nalał wody do misy. I zaczął obmywać uczniom nogi i ocierać prześcieradłem, którym był przepasany.
[FOTORELACJANOWA]12983[/FOTORELACJANOWA]
Podszedł więc do Szymona Piotra, a on rzekł do Niego: «Panie, Ty chcesz mi umyć nogi?». Jezus mu odpowiedział: «Tego, co Ja czynię, ty teraz nie rozumiesz, ale poznasz to później». Rzekł do Niego Piotr: «Nie, nigdy mi nie będziesz nóg umywał».
Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną». Rzekł do Niego Szymon Piotr: «Panie, nie tylko nogi moje, ale i ręce, i głowę!».
Powiedział do niego Jezus: «Wykąpany potrzebuje tylko nogi sobie umyć, bo cały jest czysty. I wy jesteście czyści, ale nie wszyscy». Wiedział bowiem, kto Go wyda, dlatego powiedział: «Nie wszyscy jesteście czyści».
A kiedy im umył nogi, przywdział szaty i znów zajął miejsce przy stole, rzekł do nich: «Czy rozumiecie, co wam uczyniłem? Wy Mnie nazywacie „Nauczycielem” i „Panem”, i dobrze mówicie, bo nim jestem. Jeżeli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem».
Wieczorem przed swoją męką Jezus zaprosił apostołów na szczególną ucztę: chciał z nimi spożyć Wieczerzę Paschalną, zgodnie z żydowskim zwyczajem. Odbywało się to co roku na pamiątkę wyjścia Izraelitów z Egiptu. Bóg wyzwolił swój lud z niewoli i po przejściu przez Morze Czerwone i pustynię umożliwił mu wejście do Ziemi Obiecanej.
Dla Jezusa i jego uczniów jednak ten wieczór nie jest Paschą taką jak każda inna, ale Jezus Chrystus, Syn Boży, wypełnia sens żydowskiej Paschy. W dobrowolnej ofierze swojego ciała i krwi na krzyżu ma się spełnić to, co zostało zapowiedziane w baranku paschalnym: wcielony Syn Boży jest prawdziwym barankiem ofiarnym, który zostaje zabity, aby zgładzić grzechy świata: „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata!”
Ewangelista Jan nie informuje nas o ustanowieniu Najświętszej Eucharystii przez Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy (przekazał szczegółowo mowę o Chlebie Eucharystycznym, por. J 6, 22-59), podczas gdy inni Ewangeliści (Mateusz, Marek i Łukasz), a także apostoł Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian, przekazują nam tę ofiarę i posiłek Nowego Przymierza niemal identycznymi słowami. Jezus wziął chleb w swoje ręce i podał go uczniom, mówiąc: „To jest ciało moje, które za was będzie wydane. To czyńcie na moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Podobnie dał im kielich wina, mówiąc: „Ten kielich to nowe przymierze we Krwi mojej, która za was będzie wylana” (Łk 22, 20).
[ZT]52031[/ZT]
W kontekście żydowskiej uczty paschalnej, której obrzęd opisany jest w pierwszym czytaniu z Księgi Wyjścia, Jezus ustanawia coś zupełnie nowego; Apostoł Paweł zaświadcza o tym w swoim Pierwszym Liście do Koryntian, opowiadając co Jezus uczynił podczas Ostatniej Wieczerzy, i pisze, że jest to tradycja sięgająca samego Pana.
Chleb, nad którym Jezus wypowiedział błogosławieństwo i który wziął w swoje ręce, stał się Jego ciałem, które dał na krzyżu za ludzkość. Kielich wskazuje na Nowe Przymierze, wino staje się Jego krwią. Apostołowie i ich następcy – biskupi i kapłani – są wezwani do powtarzania tego czynu Jezusa na Jego pamiątkę. Paweł mówi o tym wyraźnie: „Ilekroć bowiem jecie ten chleb albo pijecie ten kielich, śmierć Pańską głosicie, aż przyjdzie”.
Śmierć i zmartwychwstanie Jezusa stały się niejako obecne z wyprzedzeniem podczas Ostatniej Wieczerzy; a ilekroć Kościół sprawuje Eucharystię poprzez posługę biskupów i kapłanów, następuje bezkrwawe ukazanie ofiary Chrystusa na krzyżu, głosimy śmierć i zmartwychwstanie Pana!
Po umyciu nóg sam mówi do swoich apostołów: „Jeśli więc Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy powinniście sobie nawzajem umywać nogi. Dałem wam przykład, abyście i wy tak czynili, jak Ja wam uczyniłem”.
Zastosowanie tej zasady w życiu czasami może wydawać się łatwe, ale czasami może wymagać poświęcenia i samozaparcia. Widzimy potrzebę pomocy ze strony krewnego, przyjaciela, drugiego człowieka – jak możemy pomóc? Nie chodzi tu tylko o potrzeby materialne i konkretną fizyczną pomoc, bo często drugi człowiek potrzebuje jedynie przyjaznego uśmiechu, gestu akceptacji, uważnego wysłuchania tego, co chce nam powiedzieć. Kiedy czynimy to wszystko w duchu miłości Chrystusa, przynosimy Pana naszym bliźnim.
Jezus Chrystus jest Zbawicielem; On leczy rany naszego poczucia winy i daje nam nowe, wieczne życie we wspólnocie z Bogiem. Jesteśmy zatem wezwani, aby okazywać sobie nawzajem jako bracia i siostry, miłość, jaką Pan okazał swoim uczniom podczas Ostatniej Wieczerzy. Jest to miłość, która sprawdza się w życiu i która w mocy Pana jest gotowa przyjąć śmierć, aby w ten sposób otrzymać życie wieczne z Bogiem.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz