Partyzancka Droga Krzyżowa, czyli nabożeństwo w którym wierni przeszli szlakiem walk w bitwie pod Osuchami, rozpoczęła obchody 79. rocznicy bitwy nad Sopotem, największej bitwy partyzanckiej okupowanej Polski. Pod koniec czerwca 1944 roku, około 1,2 tys. żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego stanęło do nierównej walki z 30-krotnie liczniejszymi siłami niemieckimi.
Bitwa pod Osuchami zwana także bitwą nad Sopotem, to najważniejsze starcie polskich partyzantów z regularnym wojskiem niemieckim w okupowanej Polsce, podczas II wojny światowej. Odbyła się w lasach Puszczy Solskiej i była punktem kulminacyjnym niemieckiej akcji przeciwpartyzanckiej Sturmwind II. Co roku w Osuchach odbywają się ogólnopolskie uroczystości religijno - patriotyczne, poświęcone pamięci Żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego, którzy walczyli pod Osuchami.
[FOTORELACJA]9299[/FOTORELACJA]
- Już od kilku lat, Partyzancka Droga Krzyżowa błogosławionego ks. Stefana Kardynała Wyszyńskiego, inauguruje coroczne, ogólnopolskie uroczystości. To rozpoczęcie modlitewną pamięcią uroczystości ku czci tych naszych przodków, którzy w czerwcu 1944 roku walczyli na tym miejscu z Niemcami. Idziemy po ich krwawych śladach, przypominając ich ofiarę i dziękując za ich poświęcenie - podkreśla Wiesława Kubów, dyrektor GOK w Łukowej.
Czternaście, postawionych na Partyzanckiej Drodze Krzyżowej, krzyży poświęconych jest konkretnym oddziału partyzanckim i poległym żołnierzy.
[ZT]34693[/ZT]
- Ważna jest pamięć historyczna, ale ona niestety dowodzi tylko tego, że coś ważnego się wydarzyło ale tego dis już nie ma. Jednak my ludzie wierzący mamy jeszcze pamięć modlitewną, bo wierzymy, że ci którzy godnie i zgodnie z Bożymi przykazaniami żyli na ziemi, mają życie wieczne. Chcemy wiec w ich intencji i za ich pośrednictwem zanosić do Boga nasze modlitwy, za Ojczyznę, za przyszłości i dziękować Dobremu Bogu za to, że Polskę ma w Swej Ojcowskiej opiece - mówi w rozmowie z Portalem bilgoraj.com.pl ks. Waldemar Kostrubiec, proboszcz parafii w Łukowej.
Wśród uczestników modlitewnego spotkania w Osuchach, obecny był Józef Jabłoński, mieszkaniec Łukowej. -Osuchy są mi szczególnie bliskie. Przyjeżdżam na ten cmentarz od dziecka. Pierwszy raz przywiózł mnie tutaj mój ojciec, który walczył z Niemcami w partyzantce. Z opowieści wiem, co przeżył on i jego koledzy i wiem, że tylko przez modlitwę, pamięć i cześć możemy im podziękować za ofiarę, wierność Polsce i odwagę, którą w chwili próby się wykazali - przyznaje.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz