Zostało mało czasu!
0
0
dni
0
0
godzin
0
0
minut
0
0
sekund
Daj bliskim chwilę,
którą zapamiętają
Kup prezent
Zamknij

Dodaj komentarz

Wierzę, że dobro naprawdę się mnoży - wyznaje pani Ania

Skomentuj
  • Mam na imię Anna. Jestem wieloletnim nauczycielem historii oraz pracownikiem biblioteki.

  • Historia zawsze była dla mnie czymś więcej niż datami i faktami - to opowieści o ludziach, ich wyborach, odwadze i odpowiedzialności.

  • Z czasem zrozumiałam, że te same wartości mogę przekazywać uczniom nie tylko na lekcjach, ale także poprzez działanie.

Tak w 2017 roku zaczęła się moja droga jako koordynatorki Szkolnego Klubu Wolontariatu. Pamiętam pierwsze spotkania z uczniami — pełne niepewności, ale i ogromnej ciekawości. Siedliśmy razem i zastanawialiśmy się, komu możemy pomóc, co jest naprawdę potrzebne tu i teraz.

Od początku wiedziałam, że wolontariat musi być planowy, przemyślany i wspólny. Każdego roku razem tworzymy plan działań, a po każdej akcji rozmawiamy: co się udało, co możemy zrobić lepiej, czego się nauczyliśmy. To dla mnie bardzo ważne, bo wolontariat to nie tylko pomoc innym, ale też rozwój młodych ludzi.

Z czasem nasze działania zaczęły się rozrastać. Organizowaliśmy akcje takie jak „Razem na Święta”, „Szkoła Pamięta”, zbiórki darów, kiermasze, współpracę z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Szczególnie bliskie mojemu sercu są inicjatywy łączące historię z empatią - jak pozyskanie środków na odnowienie kwatery żołnierzy z 1939 roku czy działania międzypokoleniowe, które pokazują uczniom, że pamięć to także forma troski.

Jednym z najważniejszych doświadczeń ostatnich lat była integracja dzieci z Ukrainy. Widziałam strach, zagubienie, ale też ogromną potrzebę bycia przyjętym. Razem z wolontariuszami staraliśmy się stworzyć bezpieczną przestrzeń - pełną życzliwości, rozmowy i zwyczajnej obecności. To wtedy jeszcze mocniej utwierdziłam się w przekonaniu, że empatia i uważność są fundamentem wszystkich działań, a relacje, rozmowy i zaufanie dają poczucie, że każdy wolontariusz jest potrzebny.

Największą nagrodą nie są dla mnie dyplomy - choć z dumą wspominam wyróżnienia w konkursie „Ziarna Wolontariatu” czy Dyplomy Uznania Wojewody Lubelskiego. Najcenniejsze są momenty, gdy widzę, jak nieśmiały uczeń zaczyna wierzyć w siebie, jak młodzi ludzie sami wychodzą z inicjatywą, jak po latach wracają i mówią, że wolontariat był dla nich ważny.

Staram się zarażać innych radością działania, bo wierzę, że dobro naprawdę się mnoży, gdy się nim dzielimy. Wolontariat to dla mnie nie dodatkowy obowiązek, ale sposób myślenia o świecie - o odpowiedzialności za drugiego człowieka, o wspólnocie i o tym, że nawet małe działania mogą przynieść realną zmianę.

Jeśli czegoś uczę swoich uczniów - poza historią - to tego, że każdy z nas może być częścią dobrej opowieści. I że warto ją pisać razem.

Artykuł powstał w ramach projektu "Wzmacniamy wolontariat lokalnie" jest sfinansowany ze środków Narodowego Instytutu Wolności - Centrum Wspierania i Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego w ramach Korpusu Solidarności - Rządowego Programu Wspierania i Rozwoju Wolontariatu Systematycznego na lata 2018-2030.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%