Tegoroczna edycja obozu dzieci ze swymi ojcami odbyła się w dniach 28 - 31 lipca 2022 roku, w Ośrodku Wypoczynkowym „Leśna Ryba” w Jedlance Starej na Pojezierzu Łęczyńsko - Włodawskim. Wydarzenie odbyło się już po raz szósty.
Tym razem bazą obozu był ośrodek wypoczynkowy „Leśna Ryba” w Jedlance Starej na Pojezierzu Łęczyńsko - Włodawskim. -To stąd wyjeżdżaliśmy na rowerowe wycieczki, by razem z dziećmi podziwiać piękno tego terenu, tu mieliśmy piękną plażę przy pobliskim jeziorze gdzie bawiliśmy się razem z naszymi pociechami i na terenie tego ośrodka odbywało się wiele przygotowanych dla dzieci atrakcji - mówi Jarosław Świtała - rzecznik Stowarzyszenia „Tatowisko".
Nie tylko organizowali im czas, żeby był wypełniony ciekawymi zadaniami, ale też przeżywaliśmy z nimi ich radości i zmartwienia, słuchaliśmy ich pełnych ekscytacji relacji z zawodów i konkursów, jak i pocieszali w chwilach smutku.
-Mieliśmy okazję wziąć na siebie te wszystkie obowiązki, a także emocje dzieci, które zwykle, w codziennym życiu biorą na siebie mamy. Dzięki temu, tym bardziej doceniamy nasze żony i partnerki - dodaje Świtała.
-Zawsze będę powtarzał, że najważniejsze co możemy dać naszym dzieciom to czas. W codziennym zabieganiu, pracy, życiu w pośpiechu zapominamy o tym, że dzieciństwo naszych dzieci szybko ucieka i nigdy nie wróci. Zatrzymajmy się chociaż na chwilę, każdego dnia, dajmy im siebie bez patrzenia w telefon, telewizor czy komputer - tylko Ty i Twoje dziecko. Wspólny czas to najlepsza inwestycja w budowanie więzi i pozytywnych relacji z naszymi dziećmi - zauważa Sebastian Cybulski, pomysłodawca projektu i Stowarzyszenia „Tatowisko”.
Czas obozu był wypełniony przygotowanymi wcześniej zadaniami. Była codzienna poranna gimnastyka przy muzyce na świeżym powietrzu; odbyła się rodzinna olimpiada sportowa z wieloma konkurencjami, taki jak bieg z przeszkodami, bieg z jajkiem na łyżce, wyścig w workach czy przeciąganie liny.
Wieczorami otwierało się kino letnie pod gwiazdami, gdzie wyświetlane były filmy animowane, a w tym czasie tatusiowie zajmowali się masową produkcję gofrów na 6 gofrownic dla swoich pociech; odbyła się wycieczka rowerowa by wszyscy uczestnicy mogli zobaczyć trochę Pojezierza Łęczyńsko - Włodawskiego, spędziliśmy także czas w Osadzie Indiańskiej gdzie dzieci uczyły się indiańskich tańców, robiły opaski z piórem, uczyły się rozpalać ogień przy pomocy chubki i patyka oraz krzesiwa.
Odbyła się także walka na bezpieczne łuki oraz olimpiada indiańska gdzie były takie konkurencje jak rzut kaloszem, jazda we troje na nartach po trawie i inne równie trudne konkurencje; odbył się również konkurs rysunkowy, na którym dzieci malowały swoje wymarzone zwierzę. Natomiast ostatni wieczór zakończył się dziecięcą dyskoteką. -To wszystko co robimy na naszych obozach razem z dziećmi będzie procentowało w budowaniu ich relacji ze swoimi dziećmi w przyszłości - przyznaje Cybulski.
Na koniec każdego dnia wszystkie dzieci dostawały symboliczne nagrody lub medale za aktywne uczestnictwo w konkursach danego dnia. Te nagrody w pełni dzieciom się należały bo niektóre zadania okupione zostały łzami, żalem, a czasem tez bólem u niektórych dzieci.
-Na „Tatowisku” zawiązały się przyjaźnie zarówno pomiędzy dziećmi jak i ojcami, ale czas szybko minął i w niedzielę wszyscy szczęśliwi wrócili do domu. Jednak każdy zadeklarował powrót za rok - przyznaje Jarosław Świtała.
Po raz pierwszy na Tatowisko pojechał pan Paweł. -Coś gdzieś o tym słyszałem, ale nigdy mnie to specjalnie nie zastanawiało gdzie? kto? w jakim celu?. Tak było do tego roku kiedy to najlepsza przyjaciółka mojej córki z „zerówki” pochwaliła się, że już drugi raz jedzie na taki obóz. Co jak co, ale dla dzieci jesteśmy w stanie zrobić wiele i tak oto bez większego wysiłku udało mi się dostać na listę wybrańców. Nie będę ukrywał, że nie widziałem w tym nic pociągającego i im bliżej wyjazdu tym mniej chęci miałem by tam pojechać. Nawet wcześniej otrzymany e-mailem plan jak i regulamin „Tatowiska” nie zrobiły na mnie wrażenia - wyznaje.
Podkreśla, że szybko zmienił zdanie. -Zebranie na stacji paliw pod Biłgorajem, zajeżdżamy i już widzę twarze osób, które gdzieś tam w Biłgoraju widuję. Szybkie zapoznanie, okazuje się, że kilka osób znam, jeszcze szybsze pamiątkowe zdjęcie i w drogę. Po 1,5 godziny dojeżdżamy na miejsce. Rozlokowanie się po domkach, córka nawiązuje nowe znajomości, a ja powoli zaczynam "TO" czuć. Cisza, spokój – tylko dziecko i ja na kilka dni sami dla siebie - podkreśla.
Jak się nad tym zastanowić to ciekawe że grupa świetnych ludzi bez wsparcia władz czy jakiegokolwiek sponsoringu jest w stanie zorganizować tak świetnie funkcjonujący obóz dla dzieci.
-Obóz na którym jesteśmy nie tylko tatusiami ale i wujkami. Gdzie dzielimy się pracą ale i odpowiedzialnością i nie kosztuje to miliony. Więc tak decyzja zapadła w przyszłym roku znowu jadę, jedziemy! Dla mnie z tą tylko różnicą, że nie będę już uczestnikiem, a zechcę stać się jednym z trybików napędzających to przedsięwzięcie. Jakby któryś z ojców zastanawiał się czy warto? Tak zdecydowanie! Warto - zapewnia pan Paweł.
Projekt Tatowisko i założone Stowarzyszenie o takiej samej nazwie chce promować w każdy możliwy sposób świadome ojcostwo, budowanie dobrych relacji z dziećmi, ale też naprawianie więzi utraconych umacnianie i wzmacnianie ich, tak by mogły czuły się bezpieczne przy nas i chciały wraca do tych chwil wspólnie spędzonych razem z nami.
anka anka07:50, 04.08.2022
Niby ok. Ale kiedy ktoś się pochyli nad losem samotnego rodzica, szczególnie rodzica z jednym dzieckiem, którym PiS źle mówi i któremu chwilę temu zabrał możliwość wspólnego rozliczania się z dzieckiem. To hańba jak traktowani są samotni rodzice. Jeśli pracują kosztem czasu z dzieckiem, a przecież innego wyjścia nie mają, to oczywiście żadna pomoc systemowa mu nie przysługuje. Jak już zapracuje na tyle, by np. mieć ochotę z dzieckiem gdzieś się wybrać, to dziecko traktowane jest jak dorosły i tutaj znowu podwojone koszty. Zupełny brak szacunku.
Wróbel11:17, 04.08.2022
to było się przy mężu trzymać a nie na boki latała
Oświadczenie samorządowców - przesłane przez burmistrza
I jak nic przedstawicielem który przedstawi i omówi zarzuty będzie Piotr Szeliga żeby się pokazać. Upadły poseł który sam nie potrafi od swojego upadku nic osiągnąć, no ale ma seoje pacholęta które wiernie mu służą. Jednak my pamiętamy dlaczego stracił mandat w Sejmie... ciekawe czy przez to samo "zrezygnował" z seminarium? Jak będzie to on to na bank będzie ustawka żeby go później wcisnąć na stołek starosty. Szara eminencja tylko czekać bo już w PKSie mu się nudzi.
Marzenia
00:12, 2025-09-18
Oświadczenie samorządowców - przesłane przez burmistrza
Dec to o jednym myśli jak tu wiatraki ludziom wcisnąć bo Donald tego oczekuje.
21:01, 2025-09-17
Oświadczenie samorządowców - przesłane przez burmistrza
A weźcie, proszę panowie wójtowie opublikujcie tę petycję publicznie
Petycja, Piotr Petyc
20:44, 2025-09-17
Oświadczenie samorządowców - przesłane przez burmistrza
Ile tym burmistrzom i wójtom, nie wiadomo jakim konkretnie, zajmie złożenie gotowej i ponoć podpisanej już petycji? Będzie to liczone w dniach czy tygodniach?
Zastanawiające
20:43, 2025-09-17