Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem.
Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”.
Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju.
Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».
Chrześcijaństwo to nie teoria, lecz szkoła życia, w której nasz Pan i Mistrz, Jezus Chrystus, jest jedynym nauczycielem. Jego słowa są duchem i życiem. To, co mówi i czego nas uczy, On sam dla nas żył. Liczy się dla nas, abyśmy nie tylko słuchali Jego słowa, gdy Kościół je nam głosi, ale abyśmy także nim żyli. Wyznanie wiary powinno iść w parze z czynem miłości!
Dzisiejszy fragment Ewangelii ukazuje Jezusa w drodze - „szły z Nim wielkie tłumy” (Łk 14, 25). To ważna scena, bo Ewangelista podkreśla, że nie chodzi o chwilową fascynację Nauczycielem, ale o decyzję pójścia za Nim, która wymaga dojrzałości. Jezus nie zatrzymuje tłumów tanimi obietnicami, przeciwnie – mówi otwarcie o wymaganiach ucznia.
Bycie chrześcijaninem to w istocie wiara, chrzest i Kościół. Kiedy wiara urzeczywistnia się w życiu, możemy powiedzieć: człowiek stara się żyć zgodnie z tym, w co wierzy; broni tego. Tylko wtedy jest wiarygodny. Słowa nie przekonają, jeśli nie są poparte życiem. Właśnie dlatego możemy powiedzieć: bycie chrześcijaninem oznacza życie wiarą. Bycie chrześcijaninem oznacza chodzenie do „szkoły Jezusa”, że tak powiem, bycie uczniami Pana, uczenie się od Niego i naśladowanie Go.
„Naśladowanie Chrystusa” to znak rozpoznawczy chrześcijanina! Tylko wtedy, gdy jesteśmy gotowi podążać za Panem i uczynić Jego drogę naszą, mamy wspólnotę z Nim i Jego Kościołem. A to wydaje się trudne, bo Jezus mówi: Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści… Mistrzowi nie chodzi o dosłowną nienawiść do rodziny czy do samego siebie. Jezus używa mocnego semickiego sposobu wyrażania się: kto chce być Jego uczniem, musi uznać Go za największą wartość, ponad więzy rodzinne, ponad własne plany i nawet ponad instynkt samozachowawczy. To wezwanie do radykalizmu miłości - tylko wtedy uczniostwo jest autentyczne, gdy Chrystus jest na pierwszym miejscu.
Uczeń Jezusa nie jest wolny od trudności, niezrozumienia i cierpienia. Krzyż nie jest dodatkiem, ale częścią drogi. W świecie, który szuka łatwych rozwiązań i unika wyrzeczeń, słowa Jezusa brzmią jak wyzwanie: przyjęcie krzyża to znak prawdziwego ucznia.
Z pewnością wszystko to pochodzi od Boga i z pewnością zasługuje na uznanie, oddanie i zaangażowanie. Kiedy Jezus mówi w tym kontekście o „mniejszych”, nie ma na myśli, że powinniśmy pogardzać całym tym skarbem. Z pewnością nie powinniśmy odsuwać na bok osób, którym wiele zawdzięczamy, takich jak nasi rodzice. Co więcej, więź wierności małżeńskiej między mężczyzną a kobietą jest czymś naprawdę wyjątkowym i fundamentalnym dla wspólnoty rodzinnej.
Ale Jezus żąda – i słusznie! – abyśmy nie stawiali tych wszystkich wartości i ludzi ponad lub zamiast Boga. Najważniejsze dla nas jest przede wszystkim oddanie Bogu poprzez wiarę w Tego, którego Ojciec Niebieski nam posłał: Jezusa Chrystusa, naszego Pana, i oddawanie Mu czci.
Dwie krótkie przypowieści, które przytacza Jezus podkreślają potrzebę roztropności i świadomości konsekwencji. Jezus nie chce „chwilowych sympatyków”. Chrześcijaństwo to nie emocjonalny entuzjazm, ale decyzja, która obejmuje całe życie. Tak jak budowniczy musi przeliczyć koszty, a król ocenić swoje siły, tak uczeń Jezusa ma świadomie wejść w przymierze z Nim.
Spójrzmy na Najświętszą Maryję Pannę i Jej Oblubieńca, świętego Józefa, i prośmy o ich wstawiennictwo u Boga! Maryja uczyniła swoje życie darem miłości i zawsze była zjednoczona ze swoim Synem, Zbawicielem ludzkości. W ten sposób i my znajdziemy pokój w sercach i prawdziwe szczęście w niebie, jeśli będziemy naśladować Jezusa Chrystusa!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
W BRW nowy, stary prezes i zmiany właścicielskie
Prezes nowy, ale problemy stare...🙁
Silk
13:18, 2025-09-07
Biłgorajanka Faustyna Kaczor maluje mural na nowej hali
A mi się ten mural nie podoba.jest prosty bez wyrazu może poprawnie zrobiony ale bez życia jest moim zdaniem.
Edek
21:47, 2025-09-06
W BRW nowy, stary prezes i zmiany właścicielskie
rynek wytrzyma , wytrzyma , ile jest ogłoszeń !
spokojnie
10:20, 2025-09-06
W BRW nowy, stary prezes i zmiany właścicielskie
Zobaczycie co będzie działo się już niedługo, zwolnienia 400 osób w pierwszym półroczu to będzie bajka, a prawdziwe zwolnienia właśnie nadchodzą. Nie wiem czy lokalny rynek pracy wytrzyma tyłu bezrobotnych.
Pracownik produkcji
08:09, 2025-09-06