W piątek, 18 października 2025 roku, w Bibliotece Miejskiej w Tarnogrodzie odbyło się wyjątkowe spotkanie otwarte z udziałem wybitnej postaci polskiej kultury - Krzesimira Dębskiego, znanego kompozytora muzyki współczesnej i filmowej, skrzypka jazzowego, dyrygenta i profesora sztuki. Centralnym punktem wydarzenia były rodzinne korzenie artysty, nierozerwalnie związane z tragiczną historią Wołynia.
Spotkanie rozpoczęła projekcja wstrząsającego dokumentu pt. „Było sobie miasteczko”. Film ten jest dramatyczną opowieścią o Kisielinie na Wołyniu, który przed II wojną światową stanowił wzór wielokulturowej harmonii, a 11 lipca 1943 roku stał się miejscem bestialskiego mordu na części polskich mieszkańców, dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich z UPA.
[FOTORELACJANOWA]14000[/FOTORELACJANOWA]
Narratorami dokumentu są członkowie rodziny Dębskich – sam Krzesimir Dębski, jego matka, brat, syn i bratanica, a także obecni, ukraińscy mieszkańcy Kisielina. Tytuł filmu nawiązuje do monografii o Kisielinie autorstwa nieżyjącego już ojca kompozytora, Włodzimierza Sławosza Dębskiego. W dokumencie dużą rolę odgrywa muzyka Krzesimira Dębskiego, dedykowana Kresom, w tym fragment jego oratorium upamiętniającego ofiary mordów wołyńskich.
Historia rodziny Dębskich, osnuta wokół Wołynia, jest niezwykle poruszająca. Dziadek kompozytora, Leopold Dębski, z drobnej szlachty, urodzony w Kołomyi, doświadczył represji po powstaniu styczniowym (1863). Jako lekarz we Włodzimierzu podczas I wojny światowej poznał Ukrainkę, Kozaczkę Anisię Czemerkin. Małżeństwo osiedliło się we Lwowie, a następnie w latach 30. XX wieku przenieśli się do Kisielina, gdzie Leopold, często nieodpłatnie, leczył ubogich.
Kulminacyjnym punktem rodzinnej traumy jest historia rodziców Krzesimira Dębskiego. Aniela Sławińska i Włodzimierz Sławosz Dębski zaręczyli się w 1943 roku, w trakcie obrony kościoła w Kisielinie przed atakiem UPA. Uciekając przed rzezią, ukrywali się przez kilka dni u zaprzyjaźnionych Ukraińców. Niestety, powracający do Kisielina dziadkowie kompozytora zostali porwani i zamordowani przez bojówkę UPA.
Ojciec kompozytora, Włodzimierz Dębski, przez lata (lata 80. i 90. XX wieku) prowadził prywatne śledztwo w sprawie śmierci swoich rodziców. Dopiero po jego śmierci Krzesimir Dębski uzyskał informację, że sprawcą zbrodni był szkolny kolega jego ojca. Mężczyzna zmarł wkrótce po ujawnieniu prawdy.
Rozmowa i promocja Książki
Po projekcji filmu publiczność miała okazję wziąć udział w rozmowie z Krzesimirem Dębskim, która była okazją do pogłębienia tematu i podzielenia się osobistymi refleksjami. Uczestnicy, w tym mieszkańcy regionu, aktywnie włączyli się w dyskusję.
Ważnym elementem spotkania była także promocja najnowszej książki kompozytora: „Nic nie jest w porządku. Wołyń - moja rodzinna historia”. Publikacja ta stanowi osobiste świadectwo Krzesimira Dębskiego, w którym mierzy się on z bolesną przeszłością swojej rodziny i tragedią Kresów Wschodnich.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dyżurny z Biłgoraja na podium! Sławomir Pisiewicz...
Pytam śmiertelnie poważnie, na czym polegał ów 'Turnieju Służby Dyżurnej Jednostek Organizacyjnych Policji.' Brzmi to jak odebranie zgłoszenia na czas i przekierowanie rozmowy do kogoś kompetentnego, np. w PSP. Policjanci zwykle przyjeżdżają pokazać swoją wyższość poprzez wypisanie mandatu. Proszę o odpowiedź, bez hejtu.
Porucznik Żuber
02:56, 2025-10-19
Twórczyni z Korytkowa Dużego doceniona...
Fotograf ujął całą magię chwili. Ani autorki, ani pisanki. Esencja.
Hesús
02:46, 2025-10-19
Dramatyczny finał Karola Kręta i tytuł II wicemistrza
Czyli trzeci. Brąz. Widocznie nie tylko w majtkach. Powodzenia w dalszym rozwoju. Liczymy też na jakieś sukcesy
Lando Piastri
02:36, 2025-10-19
Zabytkowy kościół we Frampolu po remoncie: Nowa...
To dosyć smutne, ale odpowiednie reakcje są kwestią dekad, a może nawet lat!
Żorż III Trzeci
02:10, 2025-10-19