Początki
Komunistyczna Partia Robotnicza Polski (KPRP) powstała 16 grudnia 1918 roku na zjeździe połączeniowym SDKPiL i PPS-Lewicy i była sekcją Kominternu na terenie II Rzeczypospolitej. Przywódcami SDKPiL byli: Róża Luksemburg, Feliks Dzierżyński, Julian Marchlewski a PPS-Lewicy Wera Kostrzewa, Feliks Kon. Strategicznym celem KPRP była rewolucja społeczna z likwidacją państwa polskiego i wcielenie jego terenów do ZSRR jako republiki sowieckiej zarządzanej z ośrodka poza granicami. Zjazd partii KPRP w 1918 roku odrzucił uznanie ogłoszonej 11 listopada 1918 roku. niepodległości Polski. Róża Luksemburg była w tej kwestii bardziej radykalna niż Włodzimierz Lenin i bolszewicy Rosji.
Z inicjatywy Lenina odbył w Moskwie w marcu 1919 roku Zjazd Założycielski Międzynarodówki Komunistycznej zwanej Kominternem z udziałem Juliana Marchlewskiego i Józefa Unszlichta jako delegatów KPRP. W 1920 roku odbył się II Zjazd Kominternu w Piotrogrodzie, na którym ogłoszono warunki oficjalnego wstąpienia do tej Międzynarodówki. KPRP reprezentował Karol Radek. W lutym 1921 roku KPRP wstąpiła do Kominternu i od tej pory była finansowana przez Komintern. KPRP w 1919 roku wezwała do bojkotu wyborów do Sejmu Ustawodawczego. Spuścizna Róży Luksemburg, odrzucenie niepodległości Polski, postawiły polskich komunistów w roli agentów obcego mocarstwa. Pełne zaangażowanie KPRP-owców w rewolucji w Rosji jak np. Feliksa Dzierżyńskiego, Juliana Marchlewskiego, Karola Radka oraz poparcie bolszewickiej inwazji na Polskę w 1920 roku dobitnie świadczyło o antypolskim działaniu.
23 lipca 1920 roku KPRP w uzgodnieniu z Sowietami powołuje Biuro Polskie i tworzy Tymczasowy Komitet Rewolucyjny Polski (Polrewkom), do którego weszli Julian Marchlewski (przewodniczący), Feliks Dzierżyński, Edward Próchniak, Feliks Kon, komisarz Iwan Skworow-Stiepanow i inni. Siedzibą komitetu był pociąg pancerny zaopatrzony w polową drukarnię, który posuwał się za bolszewickim wojskiem do Polski. Komitet ten opisał Stefan Żeromski w publikacji ,,Na probostwie w Wyszkowie”. Zwycięstwo Wojska Polskiego w bitwie ,,Cudu nad Wisłą” w 1920 roku i rozbicie Armii Czerwonej zniweczyło projekt przejęcia władzy w Polsce przez KPRP w oparciu o zbrojną interwencję Sowietów. Od 1923 roku do KPRP wchodziły organizacje: Komunistyczna Partia Górnego Śląska, Komunistyczna Partia Zachodniej Ukrainy (KPZU), Komunistyczna Partia Zachodniej Białorusi (KPZB), "Kombund” na czele z Pawłem Mincem i Alfredem Lampe z Centralnym Biurem Żydowskim, grupującym Żydów. Walki frakcyjne w KPRP o władzę doprowadziły w 1925 roku do zmiany nazwy partii na Komunistyczną Partię Polski (KPP), z wyrzuceniem niektórych przywódców. W zamachu majowym Józefa Piłsudskiego w 1926 roku na legalny Rząd Polski, KPP wspólnie z Żydami i masonerią polską i międzynarodową oraz Związkiem Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), który został zorganizowany przez wolnomularzy, poparła Piłsudskiego, licząc na wojnę domową w Polsce i wpływy lewicowe oraz odsunięcie od rządów obozu narodowego i katolickiego, co się częściowo udało, bo taka sytuacja trwała do 1939 roku. Po zamachu majowym 13 grudnia 1927 roku nowy obóz lewicowo - masońskiej władzy dekretem usunął krzyż z godła Polski i wstawił w skrzydła orła, okultystyczne pentagramy. Piłsudski dopuścił do władzy liczną reprezentację masonerii na czele z Kazimierzem Bartlem jako premierem. O sile masonerii świadczy ilość posiadanych premierów w latach 1926 - 1939, na utworzonych 31 gabinetów rządowych, 13 premierów wywodziło się z masonerii, a na 511 ministrów zasiadających w tych rządach około 200 było w różnych okresach życia związanych z wolnomularstwem.
Wyraźne antykatolickie nastawienie ZNP ujawniło się w 1936 roku, gdy ZNP rozpoczął zażartą walkę z Kościołem i religią. Okólnikiem z dniem 1 września 1936 roku ZNP zabronił swoim członkom należenia do Akcji Katolickiej, a w swoich wydawnictwach szerzył nienawiść do Kościoła katolickiego. 12 maja 1926 roku Komitet Warszawski KPP wezwał do czynnego poparcia wojsk Piłsudskiego, a następnego dnia ukazała się odezwa KC KPP wzywająca do strajku powszechnego i udzielenia zbrojnej pomocy zamachowcom. W 1928 roku kolejny Zjazd Międzynarodówki podporządkował KPP całkowicie Józefowi Stalinowi z sekretarzem generalnym KPP Julianem Leszczyńskim - Leńskim. KPP przez cały okres swojej działalności prowadziła działania propagandowe, szpiegowskie i sabotażowo - dywersyjne skierowane przeciwko państwu polskiemu. W latach 1918 - 1936 pod zarzutem działalności komunistycznej zatrzymano 23 tys. osób. Po roku 1934 członkowie KPP stanowili prawie połowę osądzonych w obozie w Berezie Kartuskiej (ok. 1 400 więźniów). W obozie byli też więzieni działacze ukraińskich nacjonalistów (OUN), przywódcy obozu narodowego i endeckiego. Represje Sowietów wobec członków KPRP i KPP rozpoczęły się już w 1920 roku. W 1937 roku w czasie wielkiej czystki stalinowskiej wszyscy członkowie Biura Politycznego KC KPP zostali aresztowani przez NKWD. Jesienią 1937 roku Stalin wstrzymał finansowanie KPP. Stalin podpisał też wniosek o "oczyszczenie” KPP. Niemal wszystkich działaczy KPP uwięziono, zesłano do łagrów lub rozstrzelano z rozkazu Stalina. Przeżyli ci, którzy byli w polskich więzieniach. Wyjątkiem były osoby prowadzące bezpośrednio działalność szpiegowską (np. Piotr Jaroszewicz) czy aparatu NKWD, jak Bolesław Bierut. Stalin rozwiązał KPP w 1938 roku.
Pomnik Józefa Dechnika Stał przy ulicy Kościuszki w Biłgoraju
Skład i liczebność partii KPRP i KPP
W okresie międzywojennym liczbę członków ocenia się na około 8 tys. Do tego trzeba doliczyć kilkanaście tysięcy członków Komunistycznego Związku Młodzieży Polskiej i ZNP. Przeważali członkowie pochodzenia niepolskiego: Żydzi, Ukraińcy z KPZU, Białorusini z KPZB. Polacy stanowili około 40% członków partii komunistycznych w Polsce. Po wyborach do parlamentu w 1922 roku. posłowie z KPP z posłami Ukraińskiej Partii Socjal - Demokratycznej utworzyli Komunistyczną Frakcję Poselską. W 1928 roku KPP i jej przybudówka uzyskała w wyborach do parlamentu 7 mandatów poselskich. Po rozwiązaniu KPP Komintern mianował na organizatora nowej partii Bolesława Mołojca, jako szefa Grupy Inicjatywnej.
Komuniści, a wrzesień 1939 roku
We wrześniu 1939 r. istniało w Polsce kilka organizacji grupujących komunistów. Największą były „Rewolucyjne Rady Robotniczo - Chłopskie” zwane „Sierp i Młot”, które tworzyły „Czerwoną Milicję”, liczącą około 1 000 osób. Marian Spychalski i Jerzy Albert tworzyli Związek Walki Wyzwoleńczej. Istniało jeszcze Stowarzyszenie Przyjaciół Związku Radzieckiego, „Spartakus” i „Proletariusz”. W nocy z 27 na 28 grudnia 1941 roku Sowieci przerzucili samolotem pod Warszawę Marcelego Nowotkę, Pawła Findera, Bolesława Mołojca i innych w celu odtworzenia KPP pod nazwą PPR (Polska Partia Robotnicza), według zaleceń Stalina. PPR utworzono 5 stycznia 1942 roku w mieszkaniu Juliusza Rydygiera w Warszawie. Wiosną 1942 roku PPR zaczęła tworzyć obwody i okręgi na terenie Generalnej Guberni oraz Gwardię i Armię Ludową, jako „zbrojne ramię” (GL i AL). Drugim w kolejności utworzonym obwodem był Obwód Lubelski, którego pierwszym sekretarzem został Włodzimierz Dąbrowski „Wujek”. Każdy obwód składał się z kilku okręgów obejmujących po kilkanaście powiatów. W 1942 roku PPR liczyła kilka tysięcy członków. Trzon stanowili byli członkowie KPP, PPS, ZMW „Wici” oraz Stronnictwo Ludowe. Deklarację ideowo-programową opracował wspólnie z Sowietami Marceli Nowotko, który został zastrzelony przez Mołojca w 1942 roku. W odwecie wyrok na Mołojcu wykonali Janek Krasicki i Mordechaj Hejman. Ostatecznie sekretarzem PPR mianowany przez Dymitrowa został Paweł Finder. Po aresztowaniu w 1943 roku przez Gestapo Findera i Fornalskiej nowym sekretarzem został Władysław Gomułka. W sylwestra 1943 roku powołano Krajową Radę Narodową (KRN) z przewodniczącym Bolesławem Bierutem. Ponieważ Stalin nie ufał Gomułce, utworzył niejawne Centralne Biuro Komunistów Polskich (CBKP) z przewodniczącym Aleksandrem Zawadzkim, sekretarzem Stanisławem Radkiewiczem, członkami Wandą Wasilewską, Jakubem Bermanem i Hilarym Mincem.
PKWN - nominacje dla Józefa Dechnika
22 lipca 1944 roku radio moskiewskie ogłosiło z inicjatywy Stalina powstanie w Chełmie PKWN. W rzeczywistości PKWN powołany został w Moskwie 21 lipca 1944 roku dokumenty, w tym manifest, opracowano w Moskwie w obecności Wandy Wasilewskiej i Osóbki - Morawskiego, przedstawiciela KRN w Moskwie. W dokumentach określono granice Polski i uzależnienie od ZSRR. Na początku sierpnia 1944 roku powołano tajne Biuro Polityczne KC PPR, do którego weszli Gomułka, Bierut, Berman, Minc i Zawadzki. Większość mieli członkowie CBKP, które przekształciło się w przedstawicielstwo KC PPR w Moskwie. W lipcu 1944 roku Komitet Lubelski PPR skierował swoich członków do przejęcia władzy w imieniu PKWN w Biłgoraju. Tymi działaczami byli: Józef Dechnik, Wacław Rózga ,,Stefan”, Stanisław Bieniek ,,Szela” i Sztyrc. W połowie sierpnia ukształtował się Komitet Powiatowy PPR w Biłgoraju w składzie 9 członków. Funkcję pierwszego sekretarza objął Józef Dechnik. Powiatowa Rada Narodowa liczyła 13 osób z przewodniczącym Franciszkiem Dziubą. Zastępcami byli Józef Dechnik i Franciszek Kosik. Na sekretarzy mianowano Józefa Kozyrę i Bronisława Bentkowskiego. Wspólnie z Sowietami i NKWD tworzyli Urząd Bezpieczeństwa Publicznego, którego szefem został Ukrainiec Mikołaj Krut, Urząd Skarbowy, Komendę Milicji, Inspektorat Szkolny.
Pochodzenie i kariera Józefa Dechnika
Józef Dechnik urodził się 26 stycznia 1910 roku w Krzeszowie Górnym w Powiecie Biłgorajskim jako syn chłopa Antoniego i Katarzyny. Był najstarszym z siedmiorga dzieci. Rodzice posiadali 9-hektarowe gospodarstwo. Szkołę Podstawową ukończył w Krzeszowie, następnie uczył się w szkole średniej w Leżajsku. W 1928 roku przerwał naukę i wyemigrował do Argentyny, gdzie pracował przy karczowaniu lasów Gran Chaco, a później na kolei. W Argentynie podjął współpracę z polsko - ukraińskim towarzystwem robotniczym powiązanym z komunistyczną partią Argentyny. W 1932 roku powrócił do Krzeszowa, w porozumieniu z biłgorajskimi komunistami, Komunistyczną Partią Zachodniej Ukrainy, Dominikiem Brzyskim, Kolano i żydowskim krawcem, u którego się spotykali, tworzyli struktury komunistyczne w Krzeszowie i okolicy. Żyd przekazywał im finanse w postaci żołdu za działalność komunistyczną. Środki te prawdopodobnie pochodziły z Kijowa. W 1939 r. opuszcza z Sowietami Polskę i przebywa w ZSRR w latach 1939-1940. Powrócił do Huciska gospodarstwa żony . W czasie wojny Józef Dechnik przeorganizowuje w na terenie niżańskim grupy partyzanckie BCH w komórki PPR. W Biłgoraju w 1928 roku KPP liczyła już 60 członków, I sekretarzem był Antoni Knap. Współpracowali z nim Jan Okoniewski, Mikołaj Piorun, Jan Paszkowski, Tadeusz Staroniewski, Eustachy Knap, Józef Bordzań, Hipolit Knap, Aleksander Bełżek, Stanisław Brzyski, Michał Sztyrc oraz miejscowi Żydzi. Funkcję redaktorów komunistycznego pisma „Nowe Życie” pełnili Antoni Pierścionek i Marian Mazur.
Józef Dechnik pełnił funkcję I sekretarza KP PPR w Biłgoraju do 1947 roku, a następnie w Zamościu. W 1948 roku przystąpił do Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (PZPR), pełniąc w niej liczne funkcje. Początkowo zasiadał w Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej do 1954 roku. Jednocześnie w latach 1949 - 1950 był członkiem KW PZPR w Lublinie i jego egzekutywy. Od 1953 do 1956 roku zasiadał w KW PZPR w Olsztynie jako sekretarz rolny. W latach 1958 - 1968 był zastępcą członka, a następnie do 1980 roku członkiem Komitetu Centralnego PZPR. W latach 1956 - 1974 był I sekretarzem KP PZPR w Biłgoraju. W latach 1967 - 1971 zasiadał w egzekutywie KW PZPR w Lublinie. Był posłem na Sejm Ustawodawczy w latach 1947 - 1952 oraz na sejm PRL I, IV i V kadencji. Od 1948 do 1949 roku był prezesem Wojewódzkiego Zarządu Związku „Samopomocy Chłopskiej” w Lublinie. W latach 1949 - 1951 był słuchaczem Szkoły Partyjnej przy KC PZPR. W okresie 1951 - 1953 zajmował stanowisko przewodniczącego Zarządu Głównego Związku Zawodowego Pracowników Rolnych w Warszawie. Zasiadał też w Radzie Nadzorczej ZBOWiD. W czerwcu 1976 roku krążyły pogłoski o próbie popełnienia samobójstwa. Oficjalny komunikat KM PZPR w Biłgoraju głosił „Józef Dechnik miał wypadek przy czyszczeniu broni”. Zmarł 23 listopada 1983 roku w Biłgoraju. Odznaczony Orderem Budowniczych Polski Ludowej, Orderem Sztandaru Pracy II kl. i Krzyżem Komandorskim i Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Rola komunistów, Żydów i Ukraińców Ziemi Biłgorajskiej po wkroczeniu Armii Czerwonej w 1939 roku
1 września 1939 roku Niemcy napadli na Polskę. Biłgoraj Niemcy zajęli 16 września. Zgodnie z ustaleniami sowiecko - niemieckimi (pakt Ribbentrop - Mołotow, IV rozbiór Polski), 17 września 1939 roku do Polski wkroczyli Sowieci. Do Biłgoraja bolszewicy doszli 28 września, a do Krzeszowa 30 września, wcześniej wycofali się Niemcy z tych terenów na ustaloną granicę demarkacyjną rozbioru Polski. Gdy 28 września podpisano kolejny traktat rozbiorowy i ustalono nową linię demarkacyjną wzdłuż rzeki Bug, Sowieci musieli się wycofać z naszych terenów i znowu w ich miejsce przyszli Niemcy. Sowieci więc byli krótko (około tygodnia), ale polscy komuniści, Żydzi i Ukraińcy byli w tym okresie bardzo aktywni. Klasycznym przykładem, gdzie w jednym miejscu zadziałała zarówno zachodnia, jak i wschodnia „V kolumna” był Biłgoraj. Zniszczony 11 września pożarem, wywołanym przez grupę dywersantów niemieckich, 28 września Biłgoraj oddany został przez mile witaną Armię Czerwoną we władanie „V komunistycznej kolumnie”, która po dozbrojeniu przez bolszewików przejęła władzę w mieście, dokonując natychmiast rekwizycji mienia, wprowadzając rozdawnictwo zagarniętych towarów i przygotowując się do rozprawy z „burżujami i pamieszczikami”. Tymczasowy Komitet Rewolucyjny (TKM) w Biłgoraju oraz Czerwona Milicja były w dużej części zawładnięte przez liczną rodzinę Knapów: Antoniego, Eustachego, Roberta i Zygmunta.
W skład TKM wchodzili polscy komuniści, Żydzi i Ukraińcy. Sekretarzem był Jan Okoniewski, zastępcą Antoni Knap, sekretarzem ekonomicznym Jakub Tajer, sekretarzem technicznym Zygmunt Knap. W Czerwonej Milicji znaleźli się Adam Konieczny, Józef Bordzań, Aleksander Kyc, Stefan Leus, Stanisław Majewski, Jan Paszkowski, Mikołaj Piorun, Eustachy Knap, Michał Stachurski, Jan Tałanda. Milicja Ludowa, tzw. Czerwona Milicja od noszonych na lewym ramieniu czerwonych opasek, składała się z Polaków, Ukraińców i Żydów oraz osób lewicujących. Komendantem został Robert Knap. Nowa władza dokonała aresztowań wśród miejscowej inteligencji oraz Policji Państwowej. Aresztowanych wywieziono z Biłgoraja. Sowieci przebywali w Biłgoraju od 28 września do 3 października 1939 roku. Armia Czerwona była gorąco witana przez większość Żydów, Ukraińców i polskich komunistów. Na ich powitanie Zygmunt Knap przygotował plakaty w języku rosyjskim. Wywieszono czerwone flagi i organizowano wiece. Na ich cześć komuniści wygłaszali przemówienia. Gdy Sowieci wycofali się z Biłgoraja, z obawy przed miejscową ludnością wyjechali też wszyscy członkowie TKR wraz z rodzinami oraz większość funkcjonariuszy Czerwonej Milicji. Z bolszewikami Biłgoraj opuściło też około 1 000 Żydów (20%). Podobnie zachowywali się polscy komuniści, część Żydów i Ukraińców w pozostałej części Ziemi Biłgorajskiej i okolic.
Jan Łokaj w publikacji „Z biegiem Sanu, z biegiem lat” opisuje, jak wkraczali Sowieci do Kustrawy: miejscowi komuniści spod znaku KPP dwoili się i troili, aby powitanie Armii Czerwonej, wyzwolicielki, wypadło jak najserdeczniej i najokazalej. Wjeżdżającą do Krzeszowa tankietkę obsypano kwiatami. Wejście bolszewików spowodowało konflikty w Kustrawie i na Zasaniu, gdzie do tej pory ludzie żyli zgodnie. Prawosławni, dotąd dobrzy jak należy, zaczęli okazywać wrogość do Polaków. Podczas odwrotu Sowietów część Ukraińców z nimi wyjechała, by powrócić po kilku miesiącach.
W Lipinach witali Sowietów Ukraińcy pod kierunkiem Michała Lewkowicza i Piotra Wołoszyna. W Kuryłówce miejscowi Ukraińcy Jarosz, Sposobiec i Osip oraz w Kulnie Michał Fedes i Giereś przygotowywali bramę powitalną ze stosowną ceremonią, przez drogę zawiesili czerwoną wstęgę powitalną. Podobnie było Hucie Krzeszowskiej, w której mieszkało niewielu Żydów. Józef Dechnik osobiście ściągnął godło Polski z Urzędu Gminy, a jego współtowarzysz Chytrosz, korzystający często z usług młynarskich w Sierakowie, straszy właściciela młyna Aleksandra Łukomskiego, że od tej pory nie będzie płacił za przemiał zboża w młynie, ponieważ obecnie na takich bogaczy jest sporządzona lista w Hucie Krzeszowskiej i tacy jak on będą skamlać o życie. Po wycofaniu się Sowietów płacił jednak za mielenie zboża. Armia Czerwona doszła do Sanu i w Bielinach znalazła się 23 września, zajęła też Ulanów i Krzeszów. W Ulanowie Czerwoną Milicję organizował Jan Chmielewski oraz wielu Żydów. Sporządzono listy „wrogów ludu”, na których umieszczono księży, inteligencję, majętniejszych mieszkańców, urzędników. Zaczęły tu działać komunistyczne bojówki spod znaku milicji, organizowanej pod sowieckim okiem.
Do mordów doszło w Kamionce koło Krzeszowa 2 października 1939 roku już podczas wycofywania się bolszewików. W Kamionce mieszkało niewielu Żydów, trochę więcej Ukraińców, niewielu polskich komunistów. Kamionka oddalona była od Krzeszowa o 2 km, który był w tym czasie w powiecie biłgorajskim. Jeden z mieszkańców znalazł zgubioną przez pijanego komunistę listę „wrogów ludu”, z którymi komuniści mieli się rozprawić. W pierwszej kolejności sąd kapturowy miał się odbyć na właścicielach gospodarstw powyżej 15 ha ziemi, na liście była rodzina Boryczków, która posiadała 40 ha. W następnej kolejności byli ci, którzy mieli poniżej 15 ha, na liście była też rodzina Jana Żołopy, który miał 5 ha i był sąsiadem Boryczków. 2 października 1939 roku grupa Sowietów z komunistyczną polską bojówką przebraną w mundury sowieckie wkroczyła do majątku podwornego Boryczków. W bojówce uczestniczyło też w przebraniu dwóch komunistów z Kamionki. Wyprowadzono obecnych mieszkańców na podwórze. Było sześć osób dorosłych i dwoje dzieci z rodziny oraz Ryński z Rudnika. Dzieci i kobiety zagoniono do domu. Mężczyzn zamknięto w szopie w podwórzu. Dowódca bojówki Bierdnikow wszedł do domu i zgwałcił kobietę w obecności dzieci, słychać było krzyki, płacz i strzały. Kiedy powrócił do szopy, oprawcy zaczęli wyprowadzać mężczyzn z szopy pojedynczo i strzelać w tył głowy. Gdy przyszła kolej na Ryńskiego, ten odepchnął jednego z bandytów i zaczął uciekać do ogrodu, strzelano za nim, ale go nie trafiono. Gdy wyprowadzono z domu dwoje dzieci i gdy zamierzano strzelać do 18-miesięcznego Andrzeja, wyskoczył ze stajni służący Binczycki, który obserwował zdarzenia. Chwycił Andrzeja i krzyczał, że nie da go zastrzelić. Zrobiło się zamieszanie, skorzystał z tego 9-letni Staś i zaczął uciekać do ogrodu. Oprawcy dali spokój. Wtedy zabito: Pawła, Julię, Leona, Eugeniusza i Annę Boryczków oraz Ewę Czarnecką - matkę Anny. Podczas napadu polscy komuniści milczeli. Po zakończeniu egzekucji bojówkarze kazali służbie załadować ciała na drabiniasty wóz i przewieźć na drugi koniec ogrodu, i zakopać w dole. Potem rozpoczęto rabunek domu i gospodarstwa. Po wycofaniu się Sowietów przeprowadzono ekshumację i pochowano pomordowanych na cmentarzu w Rudniku. Z bolszewikami wyjechali do ZSRR też komuniści z Kamionki, biorący udział w akcji oraz Józef Dechnik. Dwaj komuniści z Kamionki po niedługim okresie wrócili, żyli krótko po powrocie, zmarli w latach pięćdziesiątych, a Józef Dechnik przebywał w Sowietach w latach 1939 - 1940, skąd powrócił do Huciska, majątku żony, gdzie się przeniósł z Krzeszowa po ożenku. Uczęszczał w Żytomierzu do Technikum Rolniczego.
Rodzina Boryczków pochodząca z Rudnika wykupiła majątek Zamojskiego w 1936 roku Był to dworek z ziemią. Dwór był murowany, otynkowany, pomalowany na biało, z krużgankami. Obok znajdował się spichlerz drewniany, obora i stodoła z trzema wjazdami. Majątek Zamojskiego został rozparcelowany i sprzedany ze względu na długi wobec Skarbu Państwa. Część ziemi wykupili pracownicy dworu na zasadzie pierwokupu. Część nadano żołnierzom służącym w legionach. Zakupił też 5 ha Jan Żołopa. Pozostałe 40 ha z dworem kupili Boryczkowie. Po wyjściu Sowietów majątek przejęli Niemcy, którzy bardzo dobrze nim gospodarowali, hodując nawet ryby. Po wojnie nowa władza ludowa utworzyła w majątku Spółdzielnię Produkcyjną, mianując zarządzającym człowieka nieodpowiedzialnego. Zarządzanie spółdzielnią było fatalne, nawet nie zebrano plonów z pola, bydło w zimie poginęło z głodu. W 1956 roku ocalały Czesław Boryczko odzyskał zagarnięty bezprawnie majątek, który później odsprzedał w częściach chłopom. Chłopi rozebrali dwór na materiały budowlane.
Ta sama bojówka komunistyczna, która mordowała w Kamionce, planowała mord rodziny Kondysarów w Potoku Górnym. Ferdynand Kondysar wcześniej był nauczycielem w Krzeszowie i Potoku Górnym. Był też posłem na Sejm w latach 1930 - 1935 z klubu BBWR i Obozu Zjednoczenia Narodowego, legionistą, uczestnikiem I wojny światowej i wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku F. Kondysara w porę ostrzeżono i dzięki temu zdołał się ukryć wraz z rodziną, opuszczając dom. Komunistyczni zabójcy po przybyciu do Potoka w dniu 2 października 1939 roku nikogo nie zastali. Złupili, rozkradli dom i gospodarstwo "na odchodne". W okresie krótkiego pobytu bolszewików w 1939 roku na terenie Ziemi Biłgorajskiej komuniści, Żydzi i Ukraińcy byli bardzo aktywni i sprawni.
W Biszczy Ukraińcy budowali bramy powitalne z napisem „Witamy wyzwolicieli”, wojsku wręczano kwiaty, zabierano bydło z folwarku i rozdawano je chłopom, wyświetlano propagandowe filmy na placu. Aktywnym był pop Anatol Klucz. Miejscowi komuniści nosili czerwone opaski i karabiny. Pobito księdza Dąbkowskiego. Ci, którzy witali Sowietów, wyjechali do ZSRR, około 380 osób. Do Tarnogrodu Armia Czerwona wkroczyła 27 października 1939 roku. Na zorganizowanym przez Ukraińców i Żydów wiecu witano Sowietów kwiatami oraz wykonano bramę powitalną. Wywieszono czerwone flagi i zorganizowano Czerwoną Milicję z opaskami. Na czele nowych władz bolszewickich stanął komisarz Boruch. Internowano część inteligencji tarnogrodzkiej do miejscowej plebanii. Zniszczono akta Sądu Grodzkiego, rozbrojono polskich żołnierzy, zabierając im broń, konie, koce. Rozbrojono Oddział Zapasowy WP 14 DP (dowódca mjr Adam Solski). Oficerów wywieziono do Katynia, gdzie zostali zamordowani. Żydzi wyjechali z wycofującą się armią. Podobnie w Goraju Żydzi witali Sowietów z entuzjazmem. Cztery żydowskie piekarnie wypiekały pieczywo dzień i noc na potrzeby sowieckiego wojska. Z majątku Barskiego pod Gorajem zarekwirowano zboże, siano, bydło, konie i świnie. W Korchowie nie witano Sowietów kwiatami. Komuniści organizowali po folwarkach zebrania, grabili i rozdzielali dobra dziedziców: krowy, konie, plony. Dziedzic Marczyński ze wsi Chmielek dostał z tego powodu zawału serca i zmarł. W Nakliku Ukraińcy witali Bolszewików chlebem i solą, nazywając ich pobratymcami. W Potoku Górnym wymieniono władze polskie na ukraińskie. Wyrzucono polskie godło i portret Piłsudskiego z Urzędu Gminy.
Do Józefowa Sowieci wkroczyli 1 października 1939 roku. Władzę zaraz objęli żydowscy komuniści. Na czele stanął komisarz Fojgielmach. Zorganizowano wiec na rynku, osadzono w areszcie komendanta policji polskiej Bielińskiego i policjanta Srokę. Utworzono Czerwoną Milicję, która rekwirowała majątek i rozbrajała polskich żołnierzy. Kiedy Sowieci opuszczali Józefów, wyjechali także wszyscy żydowscy komuniści. Do Frampola Sowieci wkroczyli 28 września 1939 roku, Żydzi witali ich kwiatami. Następnego dnia powołano Komitet Rewolucyjny, do którego weszli Żydzi i dwóch Polaków. Komitet zorganizował Czerwoną Milicję i sporządził też listę przeznaczonych do rozstrzelania polskich „burżujów i krwiopijców”. Zamordowano podchorążego Wincentego Panasiuka.
W tworzenie bolszewickiej władzy w Chłaniowie był zaangażowany pracownik młyna Świerszcz, w Gorzkowie Mieczysław Zaborny, w Wierzchowinie Józef Małocha, w Żółkiewce Kobielski, Haim, Libster, w Wysokiem Ludwik Goral, w Izbicy Feliks Rysak, w Hucie Turobińskiej Piotr Woźnica, w Turobinie i Olszance Józef Dyndur, Stanisław Lisik, Olejko, Abram Pelc, Jan Welman, Antoni Biziorek, Michał Zyśko, Tylus, Stanisław Kołtun, Straicher Żyd, dentysta, Józef Albiniak.
Po wycofaniu się bolszewików, część pozostałych Ukraińców rozpoczęła współpracę z okupantem niemieckim, obejmując stanowiska w urzędach i policji niemieckiej oraz ukraińskiej. W Tarnogrodzie Niemcy nominowali na wójta Ukraińca dr. Pawła Nowosolećkiego, a później Romana Krawsa. W Potoku Górnym powołano na wójta Jana Jacecko, a na sekretarza gminy też Ukraińca Dymitra Byka. Komendantem policji ukraińskiej na obszarze „Kreisu” został Iwan Jurikow, zaś oficerem łącznikowym między policją ukraińską a dowódcą żandarmerii niemieckiej został Dymitr Maczaj. Pierwsze posterunki policji ukraińskiej na terenie powiatu biłgorajskiego powstały w Obszy (listopad 1939 roku) z komendantem Mikołajem Hałabudą, w Biszczy, w Księżpolu z komendantem Michałem Żurem, w Tarnogrodzie z komendantem Boryłą. Przy powiecie, w porozumieniu z Niemcami, Ukraińcy utworzyli Ukraiński Komitet Pomocy (UDK). Przewodniczącym został dr Teodor Michałowśkyj, a w skład UDK weszli Wołodymyr Darmochwał i Roman Kisielewski. Na terenie Ziemi Biłgorajskiej powołano 9 delegatur UDK, m. in. w Biszczy (pop Anatol Klucz), Cieplicach (pop Aleksy Holinka), Dzikowie Starym (Omelan Dobrotwir), Kuryłówce (Stefan Jarosz), Michał Buczko, Iwan Woś, Jan Kania, Michał Szykała, Pędzlowski (w Tarnogrodzie (dr Paweł Nowoselećkyj, Olech Kułyniak) w Sieniawie (Osyp Horbatyj, Mychajło Bochno).
Ludobójstwo i Konstytucja RP
Obecnie wielu jest obrońców Konstytucji RP. Artykuł 13 obecnej konstytucji i artykuł 256 kodeksu karnego mówią, że nazizm i komunizm to ideologie totalitarne i zakazuje się ich publicznego propagowania pod karą grzywny i więzienia. Nazizm niemiecki został potępiony i osądzony w Norymberdze na podstawie prawa naturalnego. Komunizm nie doczekał się osądzenia na świecie i w Polsce, pomimo że to ludobójstwo było największe w historii kontynentu. 9 października 2002 roku Sąd Okręgowy w Warszawie zarejestrował Komunistyczną Partię Polski (KPP). Według postanowień statutu godłem partii jest sierp i młot, jej hymnem jest hymn Międzynarodówki, a sztandar jest w kolorze czerwonym. W Polsce stoją pomniki promujące komunistycznych działaczy i ich ludobójcze ideologie. Następne ludobójstwo to zabijanie dzieci w łonach matek, które pochłonęło w samej Polsce w latach 1956 - 2006, 20 mln najbardziej bezbronnych istnień ludzkich. Dziś stawia się pomniki Marksa, Bandery, homoseksualistów, a burzy się monumenty pedofilów, gdy, jak wynika z badań, główną przyczyną pedofilii jest homoseksualizm z ideologią LGBT powstałą na bazie marksizmu. Obecnie walkę klas zamieniono na walkę płci. Nowa lewica ma nowy problem , w politycznie poprawnym Sztokholmie marsz LGBT zaatakowała lewacka Antifa , dlatego , że … "propagowanie homoseksualizmu jest obraźliwe dla muzułmanów". Antifa nazwała działaczy LGBT faszystami i nazistami a w Polsce katolickiej pozywa się wojewodę do sądu za obronę katolików przed zboczeniami i zgorszeniem dzieci . My chrześcijanie nie potrafimy wyegzekwować szacunku dla prawd Biblii, dopiero wyznawcy Koranu to potrafią .Jest to smutne i wesołe. Lewacka, genderowa antykatolicka furia zaczyna zjadać własny ogon. Gdzie znajdują się obrońcy konstytucji, praw człowieka, bezpieczeństwa i praworządności?
W 2019 r. przypada 100. rocznica uchwalenia przez Sejm Ustawodawczy Ustawy o Godłach i Barwach RP (1 sierpnia 1919 roku), która ustaliła w art.1 jako znak... orła z koroną i krzyżem. Czy na stulecie jest wola powrotu do Polski chrześcijańskiej i tego herbu? Apelujmy o to.
/Stanisław Schodziński/
Źródła:
Zofia i Zdzisław Chmiel, ,,Historia jednego miasta nad Sanem”, Rudnik 1998 r.
Zbigniew R. Muszyński, „Jesień 1939. Armia Czerwona”, „Relacje”
Dionizy Garbacz, „Przychodniu, pochyl czoła”
Dorota Skakuj, „Rosjanie w Biłgoraju i w Powiecie Biłgorajskim w 1939 roku.” „Nad Tanwią
i Ładą”, 2016 r.
Biuletyn Informacji Publicznej IPN
Relacje świadków: Czesława Bidy i innych
Kazimierz Szubiak, „Biłgoraj pamięta”, NGB nr18 z 7-13.05.2013 r.
Tomasz Ciołkowski, „,Józef Piłsudski bez retuszu”, 2018 r.
Ryszard Jasiński, „Czerwona milicja we Frampolu”, Janowskie Korzenie nr 9, 2007 r.
Z. Gałka - Kańska, „Szkice z dziejów Biszczy”
Tadeusz Bazan, „Zarys dziejów gminy Potok Górny”
Tomasz Bereza, „Wokół Piskorowic” IPN 2013 r.
Z Biłgoraja na marsze poparcia do Warszawy. Zaprasza...
Wezmę przykład z innych, bo już wiem, że warto zakręcić się koło seniorów, może uda się wysępić mieszkanie, warto skumplować się z mafią i kłamać - to są atuty , żeby awansować w polityce. Miernoty takich popierają w wyniku manipulacji zakłamanych polityków, w dodatku modlących się na pokaz ( bigoteria niejednemu się przydała).
Chęć na awans
22:51, 2025-05-21
OSP Księżpol już zaciera ręce
Wiem z różnych źródeł, że niewielu zaciera ręce bo ten samochód to nie potrzeba strażaków ale rozgrywki polityczne. Piskorski chce na koniec swojej kadencji zrobić coś na pokaz. Wszystkich jednak cieszy najbardziej jego ostatnia kadencja.
Nie koniecznie
22:06, 2025-05-21
Wypadek motocyklisty i cyklisty
Oczywista oczywistość. Jechałem tamtędy i pytanie - skąd się wziął rozbity motocykl na krawędzi lewego pasa jezdni, skoro jechał na Wolaniny. Obaj wiemy, ze w Polsce jest ruch prawostronny, ten na motocyklu pewnie zapomniał.
Cossini
21:44, 2025-05-21
Z Biłgoraja na marsze poparcia do Warszawy. Zaprasza...
Co to są za ekshumacje skoro nie można ustalać przyczyn śmierci
20:54, 2025-05-21
0 0
To dlaczego jak Schodziński był starostą to zdradził prawicę i trzymał konszachty z komunistami tylko dla własnego interesu. Stasiu czy Ty masz rozdwojenie jaźni. Co Ty
0 0
Świetna robota!!! Takiego, pełnego, kompleksowego I szczerego oraz autentycznego przedstawiania naszej rzeczywistej historii nam brakuje.
Ten artykuł to kompendium informacji o czerwonych zwyrodnialcach, esencja czerwonego terroru I laurka charakterologiczna utrwalaczy władzy ludowej używajacych sierpa I młota do krzewienia wybitnie antypolskich idei.
Dość już promowania fałszywych bohaterów, dość już socrealnych owiniętych czerwonym sztandarem barbarzyństwa pomników, wystarczy już...
Panie Schodziński, w przeszłości wielokrotnie się różniliśmy, ale za ten artykuł, dziękuję, majac jednocześnie nadzieję, że rzucone ziarno trafi na żyzna glebę
0 0
Panie Schodziński po wielu latach można komuś przypisać negatywną opinię ale dzięki Dechnikowi mieliśmy rozwój Biłgoraja na skalę krajową-MEWA, BZNS - 3 mianowa praca -"0" bezrobocia a co Pan zrobił dla Biłgoraja - uczestniczy Pan tylko w uroczystościach kościelnych do kamer w pierwszej ławce i nawet poznali się na Panu Dyrekcji Dróg i po 1 roku Pana odwołali. Trochę pokory a mniej pychy.;
0 0
Ocho! To nam się pisarczyk znalazł. Niestety na jego miejscu nie liczył bym na Nobla, Pulitzera czy choćby Nike. Lepiej daj sobie na wstrzymanie... :(
0 0
Nie ma czegoś takiego jak "zły nazista" albo "dobry nazista" identycznie jest z komunistą. Żeby nie wiem co zbudował w tym Biłgoraju to faktem jest, że był komunistą. Podpisywał się pod tą ideologią, utożsamiał się z nią czyli ma taką samą krew na rękach jak ten co strzelał do naszych rodaków w Katyniu. Wybrażacie sobie ludzi składających wieńce przed jakimś nazistą??! Przecież to jest tożsame. Ja rozmie, że od 1945 roku w Europie rządzą komuniści-socjaliści, wcześniej pod czerwoną flagą teraz pod niebieską ale myśl ta sama.Nikt nie rozliczyłngdy komunizmu, nikt nie przeprowadziłdrugiej Norynbergii dla tych czerwonych zbrodniarzy
0 0
DAJCIE już spokoj temu Dechnikowi /chłop nie żyje .Ale dzięki niemu miałam pracę.
0 0
Ileż trzeba mieć złej woli, by usprawiedliwiać komunistów? Bo wybudował, bo założył, bo rozwinał... Czym różni się nazizm Hitlera od komunizmu Lenina, Stalina? Czym różni się eksterminacja całych narodów dokonywanych w imię czystości rasy od metodologicznego, systematycznego unicestwiania narodów dokonywanego w imię czystości klasy?
Ano tym, że komunizm odpowiedzialny jest za śmierć większej liczby ludzi.
Ten chłopo - robotniczy niezwykle krwawy terror Rosji Sowieckiej a potem Zwiazku Radzieckiego nqcechowany jest zwierzęca wręcz, nadajaca się do klinicznego leczenia nienawiścia do wszystkich, którzy posiadali choć trochę więcej niż inni. Przemoc, grabież, masowe egzekucje, morderstwa, gwałty, spustoszenie, wywózki, zesłania, deportacje w głab ZSRR; my Polacy doświadczyliśmy tego wszystkiego, na długo przed 1939, jeszcze przed najazdem Niemiec.
Warto o tym pamiętać. Warto pamiętać, zanim w stadnym pędzie będziemy szukać fałszywych bohaterów. Warto pamiętać, zanim wrzucimy do urny wyborczej kartkę ulegajac propagandzie współczesnych czerwonych ideologów (Czarzasty, Zandberg), którzy znowu chca zdegenerowanej, fałszywie pojmowanej równości opartej na odbieraniu tym, którzy maja więcej (postulat podatku w wysokości 75% dla najbogatszych).
Warto pamiętać, gdy zdamy sobie sprawę jaka szansę na rozwój straciliśmy przez takiego jak Dechnik I jemu podobnych pożal się Boże budowniczych chlopo - robotniczego kołchozu.
Warto pamiętać. By już nigdy więcej tego nie powtórzyć.
Warto pamiętać, gdyż oprawcy wciaż maja swoje miejsce na Powazkach w Alei Zasłużonych
0 0
(?)
0 0
W skład TKM wchodzili polscy komuniści, Żydzi i Ukraińcy. Sekretarzem był Jan Okoniewski, zastępcą Antoni Knap, sekretarzem ekonomicznym Jakub Tajer, sekretarzem technicznym Zygmunt Knap. W Czerwonej Milicji znaleźli się Adam Konieczny, Józef Bordzań, Aleksander Kyc, Stefan Leus, Stanisław Majewski, Jan Paszkowski, Mikołaj Piorun, Eustachy Knap, Michał Stachurski, Jan Tałanda. Milicja Ludowa, tzw. Czerwona Milicja od noszonych na lewym ramieniu czerwonych opasek, składała się z Polaków, Ukraińców i Żydów oraz osób lewicujących. Komendantem został Robert Knap. Nowa władza dokonała aresztowań wśród miejscowej inteligencji oraz Policji Państwowej. Aresztowanych wywieziono z Biłgoraja. Sowieci przebywali w Biłgoraju od 28 września do 3 października 1939 roku. Armia Czerwona była gorąco witana przez większość Żydów, Ukraińców i polskich komunistów. Na ich powitanie Zygmunt Knap przygotował plakaty w języku rosyjskim RODZINY TYCH KOMUNISTOW ZYJA NADAL W BIŁGORAJU
0 0
Idąc tropem przedmówcą.... nie ma dobrych komunistów... są tylko wspaniali katolicy. A z tym do końca się nie zgodzę ! Przynależność do jakiejś grupy społecznej lub kulturowej albo tym bardziej wyznawanie takiej czy innej wiary wcale nie określa człowieka. Tylko czyny świadczą się o człowieku czy jest dobry, a może zhańbiony po wsze czasy. Uważam, że dobrze się stało, iż komuna upadła bo za czasów jej dominacji źle a nawet bardzo źle się działo. Ale byli również komuniści dzięki którym, takie małe miasta jak Biłgoraj rozwijały się i do takich z pewnością zaliczał się Dechnik. Porównując rozwój Biłgoraja w ostatnich 30 latach z tempem zmian za czasów szeroko rozumianej komuny, niestety nasi współcześni włodarze nie mają się czym pochwalić, a nawet mam wrażenie że powinni się za wiele rzeczy wstydzić...
0 0
Te CzAd, może wybierz się do Niemiec i spytaj ich czy potępiają Adolfa. Założę się o wszystko, że bardzo byś się zdziwił.
0 0
A co teraz jest?Markety i ronda?Jakie zakłady powstały tu od Oleszczaka?
0 0
Dlaczego wybiórczo ukazują się komentarze. KTO cenzoruje ???
0 0
Błędem jest stawianie w równym rzędzie ludzi niegodziwych i tych, którzy działali w dobrej wierze , Dechnikowi zależało na poprawie życia mieszkańców miasta i powiatu, czego dokonał w tamtych niełatwych czasach. Postrzelił się w 1996 r. na znak protestu , zbulwersowany wydarzeniami w Radomiu i Ursusie. Jego protest nie podobał się ówczesnym władzom, więc klamliwie to wyjaśniali po swojemu. Postrzelił się, gdyż mu nakazano, żeby spotkał się z pracownikami Mewy w celu krytyki buntu w Ursusie i Radomiu. Bez względu na ustrój, w każdych realiach politycznych są ludzie przyzwoici i niegodni. Na listach PiS startowało w wyborach wielu byłych członków PZPR, wielu działa w pisowskiej partii. Dechnik zasłużył się dla Biłgoraja jak najlepiej. Ciekawe jak autor tekstu ocenia swojej św.pamięci brata, działacza PZPR, który był przyzwoitym człowiekiem,na pewno wartym, żeby zapalić mu znicz na grobie, czy brat to czyni ?
0 0
Oto mamy wybitnego znawce komunizmu ( to pojecie w/g autora odnosi się do wszystkich, którzy nie są prawica - bo to jedynie słuszny kierunek). P. inżynierze drogowy wróć pan do fachu i nie męcz się pan z tematami na , których się nie znasz. szkoda czasu na te paszkwile. Jako chrześcijanin zarzuć pan nienawiść i kieruj się miłością bliźniego . Pamiętaj żebyś wypisywał najdziwniejsze rzeczy to faktów nie zmienisz, bo na obiektywizm takiego człowieczka jak pan to nie stać.