Przed 17.00 uczestnicy zebrali się w izbie przyjęć, gdzie w kolejce wyczekiwali na przyjęcie. Z wypełnioną kartą mogli przejść na oddział, gdzie o 18.00 rozpoczęły się zajęcia z ratownikiem medycznym Mariuszem Kurzydło, który uczył teoretycznie i praktycznie pierwszej pomocy. „Pacjenci” dowiedzieli się, jak używać defibrylatora, jak postępować w przypadku zadławień, krwawień z ran, z nosa, złamań otwartych i zamkniętych, oparzeń, dostania się czegoś do oka, wstrząsu anafilaktycznego po ugryzieniu pszczoły lub z powodu uczulenia na leki, hipotermii, gdy ktoś się topił. Ratownik dokładnie omówił symptomy cukrzycy, padaczki, zawału serca, udaru mózgu i poinstruował zebranych, jak w takich przypadkach pomóc najskuteczniej. Dwie godziny minęły bardzo szybko.
[FOTORELACJANOWA]12207[/FOTORELACJANOWA]
Po spotkaniu z ratownikiem medycznym „pacjenci” zjedli kolację i oczekiwali na przyjście pielęgniarki środowiskowo – rodzinnej Małgorzaty Chmieleckiej. Opowiedziała ona, na czym polega jej praca. Dlaczego ważna jest profilaktyka, jak dbać o zdrowie, żeby jak najdłużej nim się cieszyć. Co robi się w gabinecie zabiegowym, jaką drogę trzeba przejść, aby zostać pielęgniarką. Bardzo ciekawe dla zebranych było obejrzenie zawartości torby pielęgniarki środowiskowej i wysłuchanie opowieści o wszystkich elementach wyposażenia. Na zakończenie półtoragodzinnej prelekcji pani Małgorzata zaprezentowała metody bandażowania poszczególnych części ciała a uczniowie posiadający własne bandaże ćwiczyli na kolegach i koleżankach. Było to bardzo pouczające.
Dziękujemy panu Mariuszowi i pani Małgorzacie za bezinteresowne poświęcenie nam czasu i podzielenie się bezcenną wiedzą z „pacjentami” - uczniami klas IV - VIII i „personelem” szpitala – Katarzyną Antolak i Moniką Komosą.
Po zajęciach z gośćmi uczniowie zostali przydzieleni do „sal”, pościelili łóżka i – po wrzuceniu monety, rzecz jasna – rozpoczęliśmy oglądanie drugiej połowy meczu Polska - Portugalia, który - niestety - stał się powodem ogromnej frustracji i pogorszenia się stanu zdrowia „pacjentów’. Zaczęliśmy się zastanawiać, jak odkryć skuteczną szczepionkę dla naszej reprezentacji. Myślenie koncepcyjne trwa.
Po meczu obejrzeliśmy dwa odcinki serialu „Było sobie życie” – dowiedzieliśmy się, jak działa mózg oraz co się dzieje w naszym ciele podczas „nocnej zmiany”. Następnie sala szpitalna zamieniła się w kino i do zaśnięcia uczniowie oglądali film „Most do Terabithii”. Po seansie wszyscy zmęczeni grzecznie zasnęli i spali (bez żadnego biegania po korytarzu i bez żadnych rozmów) do rana. Po śniadaniu wyedukowani, wypoczęci i zadowoleni wróciliśmy do domów.
Wydarzenie zorganizowała świetlica szkolna.
Monika Komosa, Katarzyna Antolak
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz