Zamknij

Dodaj komentarz

Modlitwa, która staje się misją nadziei

ks. Sławomir Korona 04:30, 19.10.2025 Aktualizacja: 05:25, 19.10.2025
Skomentuj Modlitwa, która staje się misją nadziei (FOTO: Arek Socha z Pixabay) Modlitwa, która staje się misją nadziei (FOTO: Arek Socha z Pixabay)

Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza (Łk 18, 1 - 8):

Jezus opowiedział swoim uczniom przypowieść o tym, że zawsze powinni się modlić i nie ustawać: «W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi.

W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: „Obroń mnie przed moim przeciwnikiem!”.

Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: „Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie nachodziła mnie bez końca i nie zadręczała mnie”».

I Pan dodał: «Słuchajcie, co mówi ten niesprawiedliwy sędzia. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę. Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?».

Komentarz do Ewangelii:

Ewangelia tej niedzieli (Łk 18,1 - 8) przypomina o mocy modlitwy, która trwa mimo trudności i ciszy Boga. Jezus opowiada przypowieść o wdowie, która nie ustaje w prośbie o sprawiedliwość wobec niesprawiedliwego sędziego. Ta historia pokazuje, że modlitwa jest sercem życia ucznia Chrystusa - nie dodatkiem, lecz codziennym „oddechem wiary”. Wdowa, symbol człowieka ubogiego duchem, uczy nas wytrwałości. Nie dysponuje żadną siłą poza ufnością, a jednak to właśnie ona zwycięża.

Sędzia z przypowieści nie zna Boga ani nie liczy się z ludźmi, działa tylko pod presją. Jezus wykorzystuje ten kontrast, by ukazać, że jeśli nawet ktoś tak obojętny może ustąpić, to „o ileż bardziej” odpowie Bóg, Który jest miłością. Modlitwa nie ma jednak służyć wymuszaniu łaski. Czasem Bóg zwleka z odpowiedzią, by oczyścić naszą wiarę z niecierpliwości i interesowności. To nie Bóg się zmienia - to my dojrzewamy.

Sednem przypowieści nie jest jednak zachęta do „naciskania” na Boga, lecz do trwania w relacji z Nim. Modlitwa nie jest sposobem na przekonanie Boga do naszych planów, ale przestrzenią, w której nasze serce dojrzewa do przyjęcia Jego woli. Bóg czasem „zwleka” z odpowiedzią nie dlatego, że jest obojętny, lecz dlatego, że pragnie, by nasza wiara się oczyściła. Wytrwałość w modlitwie kształtuje cierpliwość i ufność - uczy nas, że łaska nie zawsze przychodzi w formie, której oczekujemy, ale zawsze jest odpowiedzią miłości.

Jezus kończy przypowieść pytaniem: „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?” – to dramatyczne zdanie przenosi ciężar opowieści z poziomu codziennego doświadczenia na perspektywę eschatologiczną. Ostatecznie bowiem nie chodzi tylko o to, byśmy prosili, ale byśmy wierzyli, że Bóg jest wierny. Wiara wytrwała w modlitwie staje się świadectwem miłości, która nie gaśnie mimo milczenia Boga, przeciwności czy cierpienia.

Pytanie Jezusa: „Czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi?” jest apelem o wierność i zaufanie, gdy Bóg milczy. Wdowa staje się obrazem Kościoła, który trwa w modlitwie za świat, nawet pośród niesprawiedliwości i cierpienia. W tym duchu szczególnego znaczenia nabiera Tydzień Misyjny pod hasłem „Misjonarze nadziei pośród narodów”. Modlitwa staje się wtedy misją – świadectwem nadziei wobec tych, którzy zwątpili, że Bóg słucha.

Św. Ignacy Antiocheński pisał: „Niech wasza modlitwa stanie się jednym głosem”. Modlitwa jednoczy, przemienia i budzi nadzieję. Dla lektorów, ministrantów i wszystkich zaangażowanych w liturgię jest ona nie tylko słowem, ale postawą – żywym znakiem wiary wspólnoty. Każde „Amen”, każda prośba, każdy psalm stają się misją nadziei wobec świata, który często modlić się zapomina.

Wdowa z przypowieści przypomina, że modlitwa nie jest słabością, lecz siłą. Tam, gdzie człowiek trwa w modlitwie, wiara nie gaśnie, a świat otrzymuje nadzieję. Właśnie z takich ludzi – cichych, wiernych i ufających – rodzą się prawdziwi misjonarze nadziei.

Wiara jest przede wszystkim darem Boga i dziełem Jego łaski. Zakłada jednak dobrowolną współpracę ludzi. Jesteśmy zatem zaangażowani jako myślący i swobodnie podejmujący decyzje ludzie.

W tym świetle misja jest czymś dobrym, ponieważ szanuje i uwzględnia to wszystko. Niech wiara w naszego Pana Jezusa Chrystusa odnowi się w naszych czasach, a także w naszym kraju, abyśmy mieli latarnię, która będzie nas prowadzić w przyszłość. W ten sposób bliskość Królestwa Niebieskiego stanie się namacalna i odczuwalna. Bóg bowiem wzywa nas wszystkich do jednego, świętego, powszechnego i apostolskiego Kościoła!

(ks. Sławomir Korona)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu bilgoraj.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%