Ekstremalna Droga Krzyżowa jest poczuciem na własnym ciele trudów i bólu, które były częścią cierpienia Jezusa w Jego drodze na Golgotę. Organizatorzy przygotowali kilka tras, najkrótsza liczy kilkanaście kilometrów, pozostałe ponad 40. Część z nich kończy się w Biłgoraju inne w Zwierzyńcu czy Radecznicy. -Pan Bóg wymaga od nas ofiary, tego byśmy poświecili swój trud, swój czas, swoje ambicje dla własnego uświęcenia. Mogłem dziś zostać w domu, pewnie siedziałbym przed telewizorem czy w inny mało produktywny sposób spędził wieczór. Postanowiłem jednak wyruszyć na Ekstremalną Drogę Krzyżową by modlić się i poświęcić ten trud w intencji rodziny. By Pan Bóg nadal nam błogosławił. Idę w intencji moich dzieci, syna który studiuje i córki, która uczy się w szkole muzycznej, w intencji żony. Proszę o zdrowie i pokój - zaznacza Jacek Rybak.

Prośba o opiekę nad rodziną przyświeca także Teresie Machowskiej i Karolinie Dzido. Jak przyznają wyruszenie na EDK to potrzeba duchowa ofiarowania trudu i modlitwy w intencji najbliższych. -Mamy bardzo niespokojne czasy, bez Boga ani do proga. Chcemy więc Jemu powierzać nasze rodziny i nasze wszystkie sprawy, wierzymy że z nim wszystko jest możliwe - przyznają. Na kilkunastometrową trasę, wraz z babcią ruszyła Natalia Łyś. -Do wyruszenia zmotywował mnie papież Franciszek, który apeluje by wyjść ze swojej strefy komfortu, wstać "z kanapy" i ruszyć - zaznacza.

Wiktoria Swacha, wraz z grupą znajomych ruszyła na ponad 40 km trasę św. Marii Magdaleny. -Teraz mamy naukę zdalną, myślimy o przyszłości, która jest niepewna. Trzeba się wyciszyć, trzeba nabrać dystansu, trzeba się uspokoić. Myślę, że ta Droga Krzyżowa jest do tego doskonałą okazją. Jest także okazją do tego by dać świadectwo, że Bóg i wiara nie jest obca młodym ludziom - podkreśla. -Mi obok osobistych intencji towarzyszy także modlitwa i prośba do Boga o ustanie pandemii, o powrót do normalności i spokój w naszej Ojczyźnie. Wszyscy, czy się do tego przyznajemy czy nie dotknięci jesteśmy tym co spowodowała pandemia. Warto więc prosić Boga o jej ustanie - dodaje z kolei Anna Rak.

Organizator Ekstremalnej Drogi Krzyżowej w Biłgoraju, ks. Mateusz Januszewski podkreśla, że Ekstremalna Droga Krzyżowa ma być nie tylko jednorazowym wydarzeniem przypisanym do konkretnego dystansu czy konkretnej nocy, ale ma być impulsem: -Ma być impulsem do ekstremalnego życia dziecka Bożego. A jakie jest to ekstremalne życie, to życie Ewangelią, czyli nauczaniem Chrystusa, a ono jest i będzie ekstremalne. Bo Jezus - dając przykład - wzywa nas do przebaczania, do przebaczania, do miłości nieprzyjaciół, do modlitwy za tych, którzy nam źle życzą, do nastawiania drugiego policzka, do odpłacania na zło dobrem, do dawania świadectwa miłości.

Wyruszenie na Ekstremalną Drogę Krzyżową poprzedziła Msza święta sprawowana w sanktuarium św. Marii Magdaleny. Uczestnicy otrzymali także pakiety startowe z mapami, rozważaniami poszczególnych stacji oraz elementami odblaskowymi.

Czytaj także: Ekstremalna Droga Krzyżowa. Wierni wyruszą z Biłgoraja i Goraja (AUDIO)

Uczestnicy najkrótszej z tras, z powrotem w kościele w Puszczy Solskiej powinni być jeszcze przed północą. Ci, którzy wybrali dłuższe trasy, do Biłgoraja powrócą nad ranem.

/bilgoraj.com.pl/