Zamknij

Niezłomny żołnierz zesłany do łagrów

11:08, 24.07.2020
Skomentuj
Uczestniczył w wojnie obronnej, a potem walczył o niepodległość w oddziałach ZWZ i BCh. W lipcu 1944 roku był członkiem wychodzącej z konspiracji pod okupacją hitlerowską Powiatowej Delegatury Rządu RP w Biłgoraju. Za swoją działalność Józef Sokołowski ps. "Sęk", "Rózga" został aresztowany przez NKWD i zesłany do łagrów.

Wyzwolenie powiatu biłgorajskiego i samego Biłgoraja spod okupacji niemieckiej w lipcu 1944 roku przyniosło mieszkańcom nadzieję na normalne życie w wolnym kraju. Niestety wkroczeniu wojsk radzieckich  towarzyszyły bezprawne poczynania NKWD. W związku z zajęciem miasta przez sowietów swoją działalność ujawnili przedstawiciele powiatowych struktur Polskiego Państwa Podziemnego. Rozpoczęły się intensywne przygotowania do oficjalnego objęcia władzy przez delegata rządu londyńskiego. W zorganizowanie objęcia władzy w Biłgoraju zaangażowani byli głęboko zakonspirowani członkowie AK, doświadczeni, zaufani i szanowani obywatele miasta. Wkrótce do lasu na Bojarach przybył Delegat Rządu RP na powiat biłgorajski Bronisław Mazurek ps. „Borowy”. Stawili się także pozostali członkowie delegatury, a wśród nich Józef Sokołowski, ps. „Sęk”, „Rózga”, żołnierz i działacz Stronnictwa Ludowego „Roch”.
 
Józef Sokołowski urodził się 23 stycznia 1916 roku w Radzięcinie, w wielodzietnej rodzinie chłopskiej. Jak każde wiejskie dziecko tamtych czasów pomagał rodzicom w pracach gospodarskich. Uczęszczał jednak do szkoły powszechnej w rodzinnej wiosce. Mimo biedy nękającej rodzinę podjął naukę w Seminarium Nauczycielskim w Szczebrzeszynie. W ostatniej klasie kontynuował naukę w Leśnej Podlaskiej, gdzie w 1935 roku zdał maturę. Następnie pracował jako nauczyciel w szkołach w Krasnymstawie, gdzie nawiązał współpracę z ze Związkiem Młodzieży Wiejskiej „Wici”. Służbę wojskową odbył na Dywizyjnym Kursie Podchorążych Piechoty w Zamościu.

Wybuch wojny w 1939 roku sprawił, że Sokołowski brał udział w walkach obronnych z niemieckim najeźdźcą, a po kampanii wrześniowej wrócił do rodzinnego domu w Radzięcinie. W listopadzie wstapił do Związku Walki Zbrojnej a wiosną 1941 roku przeszedł do Batalionów Chłopskich w gminie Kocudza. Równocześnie był nauczycielem w Szkole Powszechnej w Dzwoli. Na skutek donosu 12 grudnia 1942 roku został aresztowany przez gestapo. Najpierw przez trzy miesiące przetrzymywano go w więzieniu biłgorajskim, a następnie osadzono go w baszcie na Zamku Lubelskim, gdzie był okrutnie torturowany. Stamtąd razem z 48 współwięźniami miał zostać przetransportowany koleją do niemieckiego obozu koncentracyjnego w Auschwitz. Szczęśliwie nocą z 19 na 20 maja 1943 roku oddział „Szarych Szeregów” Batalionu „Zośka” odbił w Celestynowie wiezionych do obozu 49 polskich oficerów, a wśród nich także Józefa Sokołowskiego. Aleksander Kamiński tak opisał tą akcję w książce „Kamienie na szaniec”: -O pierwszej w Celestynowie zatrzymał się pociąg, z którego wysiadł niemiecki kierownik. Maciek odnalazł między wagonami więźniarkę (...). Zośka wydał komendę do ataku. Maciek zawołał Słonia i Kubę, rozkazując, aby strzelali w okna kuszetki. Sam podbiegł do drzwi, starając się je otworzyć. W tym samym czasie Zośka podbiegł do Maćka, a z mroku wyłonili się kolejni chłopcy, rzucając się w stronę więźniarki. Ktoś wrzucił do przedziału konwojentów granat i strzały, padające z wagonów, ucichły. W końcu, za pomocą łomu, zdołano otworzyć więźniarkę, uwalniając więźniów. (...) Z więźniarki wychodzą ocaleni ludzie - czterdzieści dziewięć osób. Po czterdziestu minutach akcji uwalniającej i przeprowadzeniu więźniów w bezpieczne miejsca, Zośka wydał znak do powrotu do Warszawy. Gdy tylko się wykurował na Mazowszu, Sokołowski powrócił w rodzinne strony i z jeszcze większą determinacją włączył się do walki z Niemcami. Był komendantem oddziałów partyzanckich Batalionów Chłopskich na terenie powiatu biłgorajskiego. Od listopada 1943 roku do momentu wkroczenia wojsk radzieckich, pełnił służbę w Państwowym Korpusie Bezpieczeństwa.

29 lipca 1944 roku Delegaci Rządu RP na powiat biłgorajski, w asyście uzbrojonej kompanii Państwowego Korpusu Bezpieczeństwa w sile około 200 ludzi pod dowództwem Józefa Sokołowskiego, wkroczyli do Biłgoraja. Zamyślony komendant pewnym krokiem maszerował na czele swoich żołnierzy. Zapewne nie zdawał sobie wtedy sprawy, jak wysoką cenę przyjdzie mu zapłacić za ten marsz wolności. Partyzantów oczekiwali przedstawiciele społeczeństwa z nieuzbrojoną biłgorajską kompanią AK, a nowopowołany burmistrz miasta Jan Kochmański ps. „Kruk”, witał delegata Bronisława Mazurka chlebem i solą. Po krótkiej ceremonii wojskowej przedstawiciele polskich władz i obie kompanie wspólnie kontynuowały marsz przez Biłgoraj. Mieszkańcy miasta i okolicznych wsi entuzjastycznie przyjmowali ich na całej trasie. Następnie na placu przy skrzyżowaniu ul. Kościuszki i Różnówka (obecnie Dąbrowskiego) odbył się więc patriotyczny, na którym Bronisław Mazurek wygłosił przemówienie w którym zapoznał zebranych ze stanowiskiem i programem Delegatury Rządu RP na Kraj. Po wiecu wszyscy przedstawiciele Delegatury weszli do gmachu starostwa i rozpoczęli służbę publiczną w imieniu legalnego rządu Rzeczypospolitej. Niezwłocznie przystąpiono do organizacji starostwa powiatowego i obsady personalnej poszczególnych urzędów i instytucji.


Żołnierze AK patrolujący Biłgoraj, lipiec 1944 roku

Radzieckie władze wojskowe i przedstawiciele PKWN, a także niewielka liczba członków PPR znajdujących się w Biłgoraju, wspieranych przez ich towarzyszy w terenie, dążyli do odsunięcia przedstawicieli Delegatury RP od wpływu na kształtowanie się władzy. Domagali się zaprzestania działalności Delegatury, na co nie było zgody. W miarę upływu czasu z powodu istnienia dwuwładzy narastało w mieście napięcie i powodowało zamęt. Radziecki wojskowy komendant miasta zorganizował 8 sierpnia 1944 roku o godz. 10:00 naradę, w której wziął udział delegat Bronisław Mazurek, jego zastępca, oraz członkowie, wśród których był także Józef Sokołowski. Podczas tego zebrania wszyscy przedstawiciele biłgorajskiej Delegatury państwa polskiego zostali aresztowani przez NKWD. Zraz po aresztowaniu wywiezieni zostali do Lublina i osadzeni w piwnicach gmachu NKWD. Tam zostali poddani wyczerpującym, wielogodzinnym przesłuchaniom. Wszystkich biłgorajskich więźniów pod silną eskortą wywieziono w nocy z 10 na 11 sierpnia 1944 roku na lotnisko do Świdnika. Jeden z delegatów Adam Laszko ps. „Lech” we wspomnieniach pisał: -Samochód ruszył i kluczył dłuższy czas zaułkami Lublina, a gdy poczęło się rozwidniać, znaleźliśmy się w jakiś zaroślach za Lublinem. W tych zaroślach samochód zatrzymał się przed świeżo wykopanym dołem i kazano nam wysiąść. Pomyślałem że tutaj nas rozstrzelają. Tak staliśmy nad tym dołem około 20 minut, po czym załadowano nas z powrotem do samochodu i po paru minutach przewieźli na lotnisko w Świdniku. Samolotem przetransportowano ich do siedziby NKWD w Kijowie. Więźniowie polityczni biłgorajskiej Delegatury po wielomiesięcznym pobycie w lochach kijowskiego NKWD kierowani byli do silnie strzeżonych łagrów na terenie ZSRR. Józef Sokołowski ps. „Sęk”, „Rózga” wysłany został najpierw do obozu „Diagielewo 178” pod Riazaniem, który był obozem specjalnym dla zesłanych żołnierzy AK, a następnie więziony w Czerepowcu.

Jesienią 1947 roku komunistyczne władze ZSRR zaczęły zwalniać z obozów i więzień polskich więźniów politycznych - żołnierzy AK i działaczy Polskiego Państwa Podziemnego, umożliwiając im powrót do Polski w charakterze repatriantów. Wtedy wrócili także biłgorajscy członkowie Delegatury. Zesłańców przywożono z różnych łagrów do obozu przejściowego w Brześciu nad Bugiem. Po kilkunastodniowym pobycie grupami ładowano ich do wagonów, zamykano i dalej transportowano przez granicę. Zesłańcy przewożeni byli dalej pociągiem do Białej Podlaskiej, gdzie Państwowy Urząd Repatriacyjny wydawał im karty repatriacyjne, legalizujące ich pobyt w Polsce i bilety na przejazd do miejsca stałego pobytu. Józef Sokołowski przebywał w sowieckich łagrach przez trzy lata w niezmiernie ciężkich, prymitywnych warunkach, tracąc zdrowie. Do rodzinnego domu w Radzięcinie wrócił 4 listopada 1947 roku. Wojna a szczególnie tortury podczas przesłuchań odcisnęły na nim ogromne piętno. Do końca życia pozostały na jego ciele głębokie blizny po tych męczarniach. Miał złamany palec w prawej ręce i przykurcze w dłoni. Od tamtego czasu miał  rozwiniętą cukrzycę. Mimo powrotu do Ojczyzny, nigdy nie uwolnił się od swoich prześladowców. Po wojnie wielokrotnie był wzywany przez Urząd Bezpieczeństwa nie tylko w Biłgoraju, często wyjeżdżał dalej. Nigdy nie mówił dokąd jedzie, ani też nie był pewny, że po tych przesłuchaniach wróci do domu. Za każdym razem żegnał się z żoną i dziećmi, jakby już nigdy miał ich nie zobaczyć.

W styczniu 1948 roku Józef Sokołowski zawarł związek małżeński z Janiną Maniowską z którego przyszło na świat troje dzieci: Józef (ur. 1950 - zm. 1951), Stefan i Elżbieta. Osiedlił się i pracował w Biłgoraju jako nauczyciel i instruktor muzyczny. Z umiłowania rodzinnych stron zrodziła się jego pasja do zbierania i dokumentowania pieśni ludowych, które wydane zostały pośmiertnie w śpiewniku „Biłgorajska ty ziemico, ziemio moja miła. Pieśni ludowe z powiatu biłgorajskiego” (Biłgoraj 2003). Zmarł 15 listopada 1973 roku w Biłgoraju i pochowany został na miejscowym cmentarzu parafialnym. W uznaniu zasług Józef Sokołowski odznaczony został między innymi: Srebrnym Krzyżem Partyzanckim z Mieczami, Srebrnym i Złotym Krzyżem Zasługi, Orderem Odrodzenia Polski Polonia Restituta oraz Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.

/Piotr Kupczak/

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

6767

0 0

Jest ulica w Biłgoraju boczna Zielonej

09:19, 25.07.2020
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu bilgoraj.com.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Podpisano umowę na budowę obwodnicy Tarnogrodu

5 rond na obwodnicy małego miasteczka to trzeba na głowę upaść. Obwodnica zamiast poprawiać płynność ruchu to ta będzie ją pogarszać, trzeba będzie się toczyć od ronda do ronda, tam wystarczyłyby max dwa ronda, a reszta skrzyżowań z dodatowym pasem do skrętu w lewo. Kiedyś DW835 można było płynnie przejechać na południe do podkarpackiego i A4, a teraz to będzie droga gdzie konkuruje się kto ma więcej rond Biłgoraj vs Tarnogród i zabijają całkiem ruch na DW835. Zamiast polepszać skomunikowanie Biłgoraja z resztą Polski to go pogarszają i spowalniają żeby tu biznes nie przyjeżdżał.

marcin

11:47, 2025-07-08

Burze w województwie lubelskim

Mercosur dzaiła.

0000000

09:55, 2025-07-08

Uczczą pamięć ofiar rzezi wołyńskiej. Przed Starostwem

W kwestii rzezi wołyńskiej nie powinno być podziałów politycznych. Dobrze, że będzie w Biłgoraju W pomnik w hołdzie pamięci ofiar. I nie ma co się boczyć na tych, którzy podjęli się tej inicjatywy. Jeśli utarczki polityczne , to na inne tematy, a na pewno nie o ludobójstwie na Wołyniu. Polska wykazuje się ogromnym wsparciem dla uchodźców z Ukrainy, mimo tamtej strasznej historii. Sprawcy rzezi wołyńskiej zapewne już nie żyją, ale to nie zwalnia z odpowiednich przeprosin władz Ukrainy za te zbrodnie. Wprawdzie jakieś tam lakoniczne słowa ze strony niektórych polityków były, ale też zgorszenie tym innych. Chwała pomysłodawcom pomnika w Biłgoraju. Za za pozytywne działania warto cenić,a za negatywne ganić. jeśli takie się zdarzają. Za pomnik bardzo dobra ocena.

obywatel

13:25, 2025-07-06

Otwarcie Autodromu Biłgoraj – nowoczesny tor (FOTO)

kto to jest?

a kto to macha?

13:06, 2025-07-06

0%