Nie zabrakło atrakcji i niespodzianek, były konkurs z nagrodami, atrakcje dla dzieci i rozmowy o polskiej motoryzacji. -To wydarzenie ważne jest przynajmniej z trzech powodów. Po pierwsze jest okazja by szersze grono odbiorców zapoznało się ze sporym kawałkiem historii motoryzacji, by porozmawiać o tym jak kiedyś jeździło się po naszych drogach i czym był samochód czy motocykl. Po drugie, to okazja do spotkania właścicieli, pasjonatów starej motoryzacji, pokazania tego co wydarzyło się w ostatnim roku oraz wymiana kontaktami i uwagami. Wreszcie po trzecie i chyba najważniejsze, to zarażenie i przekazanie pasji do motoryzacji i kultury motoryzacyjnej dzieciom i młodzieży - podkreśla w rozmowie z bilgoraj.com.pl, dziennikarz motoryzacyjny Adam Klimek.

Wstęp na zlot, zarówno dla posiadaczy zabytków, jak i odwiedzających był bezpłatny. Obok podziwiania klasyków, pojazdów, których na naszych drogach już nie uświadczymy, można było porozmawiać z właścicielami. często za każdym z motocyklem czy samochodem stoi niezwykła historia i lata pracy, by auto było odzwierciedleniem oryginału. -Przyjechałem unikatowym motocyklem BMW R71 z 1941 roku. To egzemplarz z ostatniej wersji produkowanej seryjnie dla Wermachtu. Motocykl pochodzi z Frontu Wschodniego, został odnaleziony w szopie. Renowacja i szukanie części trwało blisko 7 lat. Dziś niczym nie różni się od modeli, które przed 77 laty schodziły z linii produkcyjnej - mówi Rafał Sawkiewicz.

Organizatorem zlotu był Automobilklub Biłgorajski.

/bilgoraj.com.pl/