Myśląc, że pomaga siostrze straciła ponad 30 tys.

• Oszustwo na „wypadek” to wyjątkowo perfidny rodzaj przestępstw, których ofiarami padają przede wszystkim osoby w podeszłym wieku, które z otwartością i szczerymi intencjami chcą pomóc „bliskim w potrzebie” tracąc często wszystkie oszczędności.

• Właśnie w taki sposób straciła ponad 30 tys. 81-latka, która myślała, że pomaga siostrze.

Z relacji mieszkańca powiatu biłgorajskiego wynika, że zadzwonił do niej mężczyzna, który podając się za policjanta poinformował ją, że jej siostra przechodząc przez jezdnię na czerwonym świetle spowodowała wypadek. Natomiast kobieta, która kierowała samochodem uderzyła w betonowy słup i jest w bardzo ciężkim stanie.

- W związku z tym potrzebne są pieniądze na uniknięcie aresztu. 81-latka uwierzyła ponieważ do rozmowy dołączyła jej „siostra”, która płaczliwym głosem prosiła o pomoc. Seniorka została poproszona o przygotowanie pieniędzy, po które zgłosi się adwokat - relacjonuje starszy aspirant Joanna Klimek.

Kobieta miała zachować dyskrecję i nikomu nie mówić o całej „akcji”. W efekcie 81-latka przekazała ponad 30 tys. zł.

Jak nie stać się ofiarą oszustów?

Przede wszystkim należy zachować ostrożność - jeżeli dzwoni do nas ktoś, kto podszywa się pod członka rodziny i prosi o pieniądze, nie podejmujmy żadnych pochopnych działań. Nie informujmy nikogo telefonicznie o ilości pieniędzy, które mamy w domu lub jakie przechowujemy na koncie. Nie wypłacajmy z banku wszystkich oszczędności.

Zadzwońmy do kogoś z rodziny, zapytajmy o to czy osoba, która prosiła nas o pomoc, rzeczywiście jej potrzebuje. Pamiętajmy, że nikt nie będzie nam miał za złe tego, że zachowujemy się rozsądnie. Nie ulegajmy presji czasu wywieranej przez oszustów. Niezwykle ważna jest także czujność pracowników banków czy urzędów pocztowych.

Przypominamy! Żeby nie stać się ofiarą takiego przestępstwa musimy działać rozważnie i nie ulegać emocjom oraz kierować się zasadą ograniczonego zaufania do nieznanych nam osób, które pukają do naszych drzwi lub dzwoniąc podszywają się za bliskich.

Pamiętajmy także, że prawdziwi policjanci NIGDY nie informują o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie i nigdy nie proszą też o przekazanie pieniędzy nieznanej osobie.