• Kwiaty lnu i ulotki przypominające tragedię Polaków na Wołyniu i Kresach Wschodnich II RP w latach 40 XX wieku, rozdawali dziś w Biłgoraju członkowie Konfederacji.

• Była także konferencja prasowa. Wszystko w ramach ogólnopolskiej akcji "Kwiaty Wołynia".

Jak poinformował Piotr Zduńczyk z Konfederacja Wolność i Niepodległość, celem akcji jest kultywowanie pamięci o dawnych Kresach oraz o ofiarach ludobójstw popełnionych na tamtym obszarze w czasach II wojny światowej przez Ukraińców. - Chcemy dziś, w rocznicę "krwawej niedzieli" przypomnieć tragiczny los naszych rodaków na Kresach Wschodnich i upomnieć się o pamięć dziesiątek tysięcy ofiar zbrodni ludobójstwa, którą określamy jako rzeź wołyńska - dodał Zduńczyk.

[FOTORELACJANOWA]13507[/FOTORELACJANOWA]

Rzeź wołyńska to ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukraińskich przy aktywnym wsparciu miejscowej ludności ukraińskiej wobec mniejszości polskiej byłego województwa wołyńskiego II RP oraz Kresów Wschodnich II RP w okresie od lutego 1943 do lutego 1944 roku. Ofiarami mordów, których kulminacja nastąpiła w niedziele 11 lipca 1943 roku, w tzw. krwawą niedzielę byli głownie Polacy, w dużo mniejszej skali Rosjanie, Żydzi czy Czesi i przedstawiciele innych narodowości zamieszkujących te tereny. Nie jest znana dokładna liczba ofiar, historycy szacują że może chodzić o ponad 100 tys. Polaków.

- Rozdajemy każdego roku "Kwiaty Wołynia", kwiaty lnu, które stały się symbolem zbrodni wołyńskiej. Przed II wojna światową, Polacy na Kresach Wschodnich uprawiali len, on kwitnie bardzo krótko na przełomie czerwca i lipca i być może te kwiaty i ich charakterystyczny błękitno - niebieski kolor był ostatnią rzeczą jaką widzieli przed swa śmiercią, jaką zgotowali im Ukraińcy - mówił podczas konferencji Piotr Zduńczyk.

Przedstawiciel Konfederacji nie ukrywał, że także konkretne oczekiwania co do strony Ukraińskiej i związane są one z "rzezią wołyńską". - Uważamy, ze jakiekolwiek pojednanie z narodem ukraińskim jest możliwe na fundamencie prawdy. Tym fundamentem prawdy, jest uznanie "rzezi wołyńskiej" za ludobójstwo" za czystkę etniczną. Dziś strona ukraińska uważa nadal, że nie jest to ludobójstwo, relatywizuje tę zbrodnię nazywając ją bratobójczymi walkami, że Polacy robili coś złego Ukraińcom. Ukraińcy zaniżają liczbę ofiar "rzezi wołyńskiej", cały czas rośnie kultu ludobójców Bandery i Szuchewycza - mówił Piotr Zduńczyk.

- Dwa tygodnie temu przypadła rocznica urodzin Romana Szuchewycza, człowieka który dowodził UPA na Wołyniu i był bezpośrednio odpowiedzialny za "rzeź wołyńską". I niestety, szczególnie na zachodzie Ukrainy targano dzieci ze szkół pod pomniki i wpajano im, że to bohater. Cały czas nie ma także pozwolenia na ekshumacje. jest kilka pokazowych, które nic nie mają wspólnego z IPN a mówimy o dziesiątkach tysięcy polskich obywateli, którzy nie maja nawet godnego pochówku. Chcemy uruchomienia ekshumacji i zaprzestania gloryfikacji przez Ukraińców organizacji zbrodniczych, współpracujących z nazistami, dokonujących ludobójstwa oraz ich przywódców. To jest jakieś minimum - dodał Zduńczyk.

[ZT]54528[/ZT]